Za swój drugi album w karierze - "Mój film" Piotr Polk odbierze niebawem Złotą Płytę. - Ogromnie się cieszę, bo to oznacza docenienie u słuchacza tego, co się zrobiło. Mija cały stres wywołany tym, czy ktokolwiek jeszcze dziś chce słuchać takiej muzyki. Jestem z tego powodu bardzo dumny i wdzięczny - podkreślał w "Leniwej niedzieli" artysta.
Piotr Polk należy do tych wykonawców, którzy nigdy nie zaśpiewali z playbacku, ani nawet z półplaybacku. - Muzyka nie jest moim głównym bytem, więc stać mnie na to, żeby odmawiać występów w określonych miejscach albo w sytuacjach, gdy miałbym wystąpić bez moich muzyków. Jestem wychowany na teatrze, w teatrze nadal gram i koncert ma w sobie coś z magii teatru. Nie mogę więc udawać, tylko otwierać ust - tłumaczył gość Jedynki.
Mimo prężnie rozwijającej się kariery muzycznej Piotr Polk jest jednak przede wszystkim aktorem. Na tym polu również nie może narzekać na brak pracy i sukcesów. Wystarczy wspomnieć o jego rolach w bardzo popularnych serialach ("Ojciec Mateusz", "Lekarze"). - Nie wiem czy jest to spowodowane moim wiekiem i doświadczeniem, czy też może po prostu przyszedł czas Polka. Wiem, że przez ostatnie 30 lat pracowałem równie intensywnie, a teraz nastąpił boom. Ale dziś jest tak, a jutro może być inaczej - stwierdził trzeźwo ulubieniec publiczności.
Rozmawiała Maria Szabłowska.
"Niedziela z radiową Jedynką" - zapraszamy do słuchania między 10.00 a 20.00.
pg/asz