Dwójka
Michał Czyżewski
09.01.2015
Mołdawia i Rumunia - obce planety?
– W latach 90. Polacy tak bali się Rumunii, że woleli jechać do Grecji przez ogarniętą wojną Jugosławię – mówił Bogumił Luft, autor książki "Rumun goni za happy endem".
Fragment okładki książki "Rumun goni za happy endem", wielowątkowej opowieści o spotkaniu dwóch dużych narodów - Polski i Rumunii - oraz próbującej ich dogonić Mołdawiimat. prasowe wyd. Czarne
Posłuchaj
-
Bogumił Luft o swojej książce "Rumun goni za happy endem" (Wybieram Dwójkę)
Czytaj także
Publikacja przybliża kulturę i historię dwóch krajów dość słabo znanych przez Polaków. Niektórzy jednak starają się uzupełniać tę wiedzę. – Mamy teraz do czynienia z czymś, co można nazwać niszową modą na podróżowanie do Rumunii. Niektórzy zapędzili się nawet do Mołdawii – powiedział Bogumił Luft. – Jeżdżą tam ludzie zainteresowani odkryciem czegoś nieodkrytego – dodał.
O ile Rumunię w kontekście rozwoju państwa można porównywać z Polską, o tyle w Mołdawii sprawa jest bardziej skomplikowana. Swego czasu jedna z najbogatszych sowieckich republik w latach 90. załamała się ekonomicznie. Współcześnie to kraj rozdarty ideologicznie między silnym dążeniem do integracji z Unią Europejską a chęcią przyłączenia się do wywołującej nostalgię wspólnoty gospodarczej stworzonej niedawno przez Moskwę.
***
Przygotowała: Barbara Gawryluk
Data emisji: 8.01.2015
Gość: Bogumił Luft
Godzina emisji: 17.36
Materiał został wyemitowany w audycji "Wybieram Dwójkę" .
mc/bch