– Korporacja Amazon nazywa "Mechanicznym Turkiem" stworzoną przez siebie największą platformę crowdsourcingową na świecie – tłumaczył gość Dwójki. – Termin pochodzi zaś z XVIII wieku, gdy pewien austro-węgierski wynalazca zaproponował maszynę o tej właśnie nazwie. Mechaniczny Turek ogrywał ludzi w szachy. Okazało się, że w środku siedział karzeł, który był mistrzem szachowym, i sterował tą maszyną – opowiadał.
Crowdsourcing polega na zlecaniu pracy osobom na całym świecie za pośrednictwem mediów cyfrowych. Anonimowy pracodawca określa zadanie, a równie anonimowi pracownicy zgłaszają się do jego wykonania. W ten właśnie sposób Piotr Marecki zlecił użytkownikom - współczesnym "Mechanicznym Turkom" - napisanie wierszy po polsku. – Byli to ludzie z całego świata, z Bangladeszu, z Indii, także z Polski. Można to było sprawdzić po strefach czasowych – mówił kulturoznawca.
Jak to możliwe, że ludzie z tak odległych i egzotycznych regionów pisali poezję po polsku? Dlaczego "Wiersze za sto dolarów" to książka "nie do czytania, ale do myślenia"? I co eksperyment Piotra Mareckiego mówi o nowym imperializmie i o współczesnym wyzysku pracowników? I co to znaczy, że "Mechaniczny Turek" jest "metaforą klęski człowieka w starciu z maszyną"?
***
Prowadzi: Katarzyna Hagmajer-Kwiatek
Gość: dr Piotr Marecki (kulturoznawca)
Data emisji: 15.11.2017
Godzina emisji: 17.13
Materiał został wyemitowany w audycji "Wybieram Dwójkę".
mc/mz