Czwórka
Paulina Jakubowska
16.01.2019
Skandynawskie kino przyrodą opowiada o uczuciach
- Twórcy z krajów skandynawskich potrafią używać przyrody do opowiadania o uczuciach, co jest bardzo trudne - mówi Kajetan Wyrzykowski, krytyk filmowy. - Dla porównania, w kinie polskim przyrod praktycznie nie gra roli - dodaje.
Posłuchaj
-
Kajetan Wyrzykowski opowiada o kinie skandynawskim (Stacja Kultura/Czwórka)
Czytaj także
- Pierwszy kraj, który zaczął korzystać z dobrodziejstwa natury w kontekście filmowym to jest Islandia - mówi rozmówca Oli Opali. - Jestem ogromnym fanem kina islandzkiego. Ta miłość zaczęła się od Warszawskiego Festiwalu Filmowego. Tam zobaczyłem film pod tytułem "Wróble", obraz o chłopcu, który dojrzewa. Natura jest czymś oryginalnym w tym filmie, choć temat jest już ograny - dodaje.
Kajetan Wyrzykowski przywołuje również dokument "Horyzont", opowiadający o twórczości islandzkiego malarza oraz obrazy pełne natury i niepokoju serwowane nam przez Larsa von Triera. Które filmy von Triera szczególnie splecione są z naturą? Gdzie jest ona piękna, a gdzie wręcz obrzydliwa? O tym m.in. w nagraniu materiału.
***
Tytuł audycji: Stacja Kultura
Prowadzi: Kasia Dydo
Materiał: Ola Opala
Data emisji: 16.01.2018
Godzina emisji: 11.42
pj/kul