Łatwiej jest pisać książki, niż je tłumaczyć. Tłumacząc, trzeba wejść w świat autora. Nie ma miejsca na własne interpretacje – mówi Magdalena Modlińska-Nawroth, tłumaczka książki „Wszyscy umierają, łyżkowce również”. Powieść niemieckiej pisarki Kathrin Aehnlich to dla tłumacza wyzwanie: opowiada o uczuciach towarzyszących śmierci przyjaciela, i o uczeniu się życia po bolesnej stracie.
Fabuła książki osnuta jest wokół autentycznych wydarzeń. W zagadkowo brzmiącym tytule znalazły się słowa dyrektora ZOO w Lipsku, którego pracownicą jest Scarlet – bohaterka książki. Dyrektor to roztargniony ekscentryk, którego jedyną pasją są przypominające płaszczki ryby zwane łyżkowcami, i który nie widzi poza nimi świata. Gdy Scarlet prosi go o dzień wolnego – chce przygotować mowę, którą wygłosi na pogrzebie przyjaciela – dyrektor okazuje zrozumienie. „Wszyscy umierają łyżkowce również” – stwierdza ze współczuciem.
Książka odniosła w Niemczech wielki sukces. Magdalena Modlińska-Nawroth podkreśla, że czytelnikom spodobał się sposób, w jaki autorka opowiada o życiu bohaterów. Scarlet i Paul znali się od najmłodszych lat. Po śmierci przyjaciela Scarlet przypomina sobie spędzone razem chwile, sięgając pamięcią do czasów przedszkolnych. Dla bohaterki wspomnienia są seansem terapeutycznym, dla czytelnika zaś – zwłaszcza z byłej NRD – są tym, czym dla Polaków filmy przypominające o groteskowej rzeczywistości PRL-u.
Więcej w rozmowie Kasi Dydo i Kuby Kukli z Magdaleną Modlińską-Nawroth. Dźwięk znajdziesz w ramce po prawej stronie.
ŁSz