Debiutancki obraz Rosjanki, Angeliny Nikonowej już od jakiegoś czasu podbija koneserów kina na całym świecie. Ulegli mu też polscy widzowie, którzy w trakcie 27. Warszawskiego Festiwalu Filmowego przyznali filmowi palmę pierwszeństwa w konkursie "1-2". Zachwyty nad "Portretem o zmierzchu" goszcząca w studiu Czwórki Małgorzta Borychowska tłumaczyła niezwykle emocjonalną fabułą. - To film, który porusza każdą strunę w sercu i zostaje w głowie na długo po wyjściu z kina - oceniała.
Obraz opowiada historię atrakcyjnej trzydziestoparoletniej Mariny, która pracuje jako psycholog z trudnymi dziećmi. - Jej życie wydaje się szczęśliwe, ma dobrą pracę i męża, ale tak naprawdę czuje się wypalona zarówno w związku jak i zawodowo. Dodatkowo poraża ją poziom rosyjskiej znieczulicy - opowiadał gość "Stacji Kultura".
Niespodziewanie jej życie zmienia się, gdy Marina staje się ofiarą przemocy seksualnej. Przeżyte upokorzenie i ból wywracają jej świat do góry nogami. Odtąd jedynym, czego pragnie, jest zemsta.
- Gdy ostatecznie dopada swojego oprawcę, zachowuje się w sposób zaskakujący dla widza. Ten film pokazuje, że przebaczenie i miłość mogą zburzyć wszystko - zdradzała Borychowska.
Więcej na temat "Portretu o Zmierzchu" i jego reżyserki dowiesz się słuchając nagrania audycji.
Film pod patronatem Czwórki!