Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Marek Dziadukiewicz 11.04.2012

Ruch zagra z Legią w finale

Legia Warszawa pokonała Arkę Gdynia 2:1 (1:0) w rewanżowym meczu półfinałowym Pucharu Polski i awansowała do finału. 24 kwietnia w Kielcach podopieczni Macieja Skorży zagrają z Ruchem Chorzów.
Piłkarze Legii WarszawaPiłkarze Legii Warszawafot. Legia Warszawa

Legia postawiła kropkę nad "i". 21. raz zagra w finale Pucharu Polski. 24 kwietnia w Kielcach stanie przed szansą zdobycia tego trofeum po raz 15. Jej rywalem będzie Ruch Chorzów. Takiej pary w decydującym spotkaniu o to trofeum jeszcze nie było. Klub ze stolicy walczy również o mistrzostwo Polski. Trener Maciej Skorża tradycyjnie wykorzystał rozgrywki pucharowe, by kilku piłkarzy z podstawowego składu mogło odpocząć. W środę na ławce rezerwowych zostali m.in. Danijel Ljuboja i Miroslav Radovic.

Jak przed tygodniem w Gdyni, szansę występu od pierwszego gwizdka sędziego otrzymali natomiast m.in. Ismael Blanco i Nacho Novo. Ich akcja w 23. minucie przyniosła Legii prowadzenie. Argentyńczyk, którego wypuścił w bój Janusz Gol, idealnie obsłużył Hiszpana, a ten z bliska uzyskał pierwszą bramkę w barwach Legii. W pierwszej połowie goście praktycznie nie zagrozili bramce Dusana Kuciaka, ale blisko samobójczego trafienia był Artur Jędrzejczyk.

Po przerwie gdynianie nie mieli nic do stracenia i zaatakowali odważniej, co szybko przyniosło im powodzenie. W 51. minucie piłka w polu karnym trafiła do Piotra Kuklisa, który doprowadził do remisu. Arka zwietrzyła szansę, a szkoleniowiec Legii sięgnął po duet doświadczonych Serbów, by pomogli kolegom opanować sytuację na boisku. I tak się stało. Gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce, przenieśli ciężar gry na połowę rywali i nie pozwolili im poważniej zagrozić własnej bramce. Z kolei w 89. minucie po dośrodkowaniu Novo i zgraniu piłki głową przez Michała Żyro w ten sam sposób Janusz Gol z bliska zapewnił obrońcom trofeum zwycięstwo. Piłkarzom lidera ekstraklasy w końcówce dopingiem pomogli też kibice, którzy wcześniej skupiali się głównie na obrażaniu właścicieli klubu.