Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Mateusz Rekłajtis 16.12.2014

Pacyfikacja kopalni „Wujek”

Dziś zaczynają się obchody 33. rocznicy pacyfikacji kopalni "Wujek". 16 grudnia 1981 doszło do masakry górników strajkujących przeciwko ogłoszeniu stanu wojennego. W wyniku starć z siłami milicji oraz wojskiem zginęło dziewięciu protestujących, a 21 zostało rannych.
Posłuchaj
  • 16.12.14 Jędrzej Lipski, historyk i świadek tamtych wydarzeń: „Górnicy Wujka byli przygotowani na najwyższą ofiarę (…)” (PR24)

Strajki rozpoczęły się krótko po wprowadzeniu stanu wojennego. Władza przez dłuższy czas przygotowywała się do krwawych rozwiązań i pacyfikacji.

Ślązak, historyk i świadek tamtych wydarzeń Jędrzej Lipski w Polskim Radiu 24 wspomniał to, co stało się stało 33 lata temu.

Górnicy w kopalni żądali uwolnienia Janusza Ludwiczaka, przewodniczącego komisji zakładowej NSZZ Solidarność w kopalni Wujek. Został on aresztowany kilka dni wcześniej. SB przychodziło po niego dwukrotnie. Mimo podejmowanych prób, robotnikom nie udało się porozmawiać z przedstawicielami władz, dlatego strajk był kontynuowany – powiedział Jędrzej Lipski, TVP Historia.

Z relacji pracowników kopalni, którzy byli świadkami tych wydarzeń wynika, że rzucano petardami i strzelano bezpośrednio z rakietnic. Jędrzej Lipski dodał, że górnicy mieli świadomość, że mogą zginąć.

– Wielu z nich poprosiło obecnego w kopalni księdza o udzielenie odpuszczenia win i rozgrzeszenia. Górnicy byli zatem przygotowani na najwyższą ofiarę – podkreślił Gość PR24.

Śledztwo w sprawie użycia broni palnej podczas pacyfikacji kopalni "Wujek" umorzono 20 stycznia 1982 roku. Prokuratura Garnizonowa w Gliwicach uznała, że milicjanci działali w obronie koniecznej.

Sprawa została wznowiona po upadku komunizmu. Prawomocny wyrok zapadł dopiero w 2008. Były dowódca plutonu specjalnego ZOMO Romuald Cieślak został skazany na 6 lat więzienia, dwaj jego podwładni na 4 lata.

PR24/OP