Państwo Islamskie powstało w 2014 roku na terytorium Syrii i Iraku – od tamtej pory jest samozwańczym kalifatem, nieuznawanym na międzynarodowej arenie. Na początku szacowano, że zarządza armią 80 tys. bojowników. Od tego czasu, liczba arabskich żołnierzy rośnie, m.in. dzięki sprawnie przeprowadzanym akcjom rekrutującym.
W wojnie o zaprowadzaniu prawa szariatu przez islamskich bojowników pojawił się niedawno polski akcent. W Iraku w potyczkach z Kurdami zginął Polak, który wcześniej przeszedł na stronę arabskich terrorystów. Z kolei jego siostrę posądza się o pomaganie dżihadystom. – To przerażające, że ekstremizm i terroryzm mogą być dla kogoś atrakcyjne. To zasługa Państwa Islamskiego, które wie, jak dotrzeć do młodych ludzi. Zagospodarowują w ten sposób lukę w życiu młodych, dając im możliwość zaangażowania się – tłumaczyła komentatorka Polskiego Radia 24.
dr Magdalena El Ghamari z Uniwersytetu Białostockiego; foto: PR24/MR
Droga do dołączenia do grona islamskich bojowników nie jest prosta. Rekrut najpierw jest werbowany w sieci, później przechodzi kolejne etapy i dopiero na samym końcu staje się regularnym żołnierzem. – Kalifat jest do tego doskonale przygotowany. Wydaje np. magazyny, które budują wokół terrorystycznej organizacji przyjazną aurę. To bardzo dobrze zorganizowana sekta, która werbuje słabsze jednostki.
Polskie Radio 24/dm