W ustawie określono, że nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, w tym dróg, ulic, mostów i placów nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny ani takiego ustroju propagować.
Jak podkreślił Sebastian Gajewski, największy problem polega na tym, że w świetle ustawy o zakazie propagowania komunizmu nie ma informacji ani o tym, co propaguje komunizm czy inny ustrój totalitarny, ani co ten ustrój symbolizuje. - Ta ustawa niestety posługuje się pojęciami niedookreślonymi i pozostawia całą władzę w tym zakresie pracownikom IPN - podkreślił.
Dr Andrzej Zawistowski zaznaczył z kolei, że rola IPN jest przewidziana „dopiero co najmniej za rok”, tzn. w momencie, kiedy wojewoda będzie wydawał zarządzenie zastępcze. - Wówczas wojewoda jest zobowiązany do zasięgnięcia opinii. Podstawową rolą jest rola samorządów – wyjaśnił.
Rzecznik prezydenta Gdańska Antoni Pawlak podkreślił z kolei, że nadawanie i zmiana nazw ulic jest prawem gminy, a ustawa ta jest „sprzeczna zarówno z ustawą o gminach, jak i z konstytucją”. - Ustawa ta wypływa także z myślenia, że wszyscy są idiotami i wyraźnie trzeba im powiedzieć co jest dobre, a co jest złe - podsumował.
Andrzej Zawistowski i Sebastian Gajewski/fot.PR24/TB
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji był Robert Walenciak.
Polskie Radio 24/pr
_________________
Data emisji: 06.09.16
Godzina emisji: 9:15