Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Mateusz Rekłajtis 12.01.2017

Polityczna gra wokół wyboru szefa europarlamentu

Zaostrza się walka o władzę przed wyborami nowego szefa europarlamentu. Szef frakcji chadeków, Manfred Weber ujawnił we wtorek umowę z socjalistami z 2014 r., zgodnie z którą w drugiej połowie kadencji na czele PE ma stać chadek. O wyborze nowego lidera mówiła w audycji Świat W Południe Karolina Zbytniewska, redaktor naczelna portalu EurActiv.pl.
Manfred Weber, lider Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim; foto: EPASTEPHANIE LECOCQManfred Weber, lider Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim; foto: EPA/STEPHANIE LECOCQ
Posłuchaj
  • 12.01.2017 O wyborach przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Gość: Karolina Zbytniewska, redaktor naczelna portalu EurActiv.pl.
Czytaj także

Na wtorkowej konferencji prasowej Weber zarzucił socjalistom, a także liberałom w PE, że łamią uzgodnienia z 2014. Obie frakcje wystawiły bowiem swoich kandydatów na nowego przewodniczącego PE, zamiast poprzeć kandydata chadeków, Włocha Antonio Tajaniego.

Porozumienie zostało zawarte przez liderów dwóch największych frakcji, chadeckiej Europejskiej Partii Ludowej (EPL) oraz Socjalistów i Demokratów(S&D), 24 czerwca, niedługo po eurowyborach. "Uzgodniono, że S&D wyznaczy przewodniczącego Parlamentu Europejskiego na pierwszą połowę kadencji, a EPL na drugą połowę" - stwierdza dokument, podpisany przez Webera oraz dotychczasowego szefa PE, socjaldemokratę Martina Schulza. Do umowy dołączono aneks, który rozszerza porozumienie o frakcję liberałów ALDE, której szefuje Belg Guy Verhofstadt. Jego podpis także widnieje na dokumencie. Sam dokument był do tej pory poufny, ale to, że takie uzgodnienia zapadły po eurowyborach w 2014 r. nie było tajemnicą. W poprzednich kadencjach PE także dwie największe frakcje dzieliły się funkcją przewodniczącego instytucji w ten sposób.

Jak mówiła Zbytniewska, upadają tradycyjne sojusze w Parlamencie Europejskim, a wszystko zaczyna się rozgrywać tak, jak w polityce krajowej. – To może przynieść korzyści PE , żeby bardziej zaangażować społeczeństwo europejskie, które będzie mogło obserwować coś więcej niż suche frazesy, ale też emocje – oceniła. Dodała, że może to być sposób na to, by Europejczycy bardziej zrozumieli tych ludzi i mogli się z nimi identyfikować.

Gość podkreśliła jednak, że socjalistom i liberałom zarzuca się, że rozbijają proeuropejską koalicję, która przeciwstawiała się ruchom eurosceptycznym.  – To zachowanie w dużej mierze nieodpowiedzialne. Teraz kandydaci będą potrzebowali najprawdopodobniej poparcia partii eurosceptycznych, żeby zwyciężyć – wyjaśniała.

Zdaniem Zbytniewskiej, ze względu na taką fragmentację w Parlamencie, nowy przywódca nie będzie bardzo silny. – Prawdopodobnie zostanie wybrany w ostatniej, czwartej rundzie glosowań. Wygra zwykłą większością głosów i będzie miał za sobą ciężko wypracowywaną, ale małą większość – wskazywała. Tłumaczyła, że PE potrzebny byłby jednak silny lider, ze względu na Brexit. – Wielka Brytania będzie miała do 2 lat na sformułowanie warunków opuszczenia Wspólnoty. Te warunki będzie musiał na koniec przyklepać właśnie Parlament Europejski – mówiła.

Następca dotychczasowego szefa PE Martina Schulza zostanie wybrany 17 stycznia w Strasburgu.

Więcej w całej audycji.

Gospodarzem programu był Michał Strzałkowski.   

Polskie Radio 24/PAP/ip

Świat w Południe w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje

___________________

Data emisji: 12.01.2017

Godzina emisji: 12:35