"Grube ryby" Matysa to opowieści o najbogatszych ludziach III RP. – Wiele postaci z mojej książki stało się symbolem tego, w jakim zdobywało się fortuny i jak robiło się interesy w czasie przemian ustrojowych. Zapominamy o tym, że kiedy PRL upadał, przeciętny Polaka zarabiał kilkanaście dolarów, więc kilka tysięcy umożliwiało start do nieprawdopodobnej kariery – powiedział autor.
Gość Polskiego Radia 24 przypomniał, że Jan Kulczyk był "ustawionym" biznesmenem u schyłku PRL-u. - Z ojcem miał firmę polonijną, która produkowała pastę BHP i akumulatory do maluchów pod Poznaniem. Wokół Kulczyka narosło wiele nieporozumień, a jest to postać jednej transakcji. W roku 1993 zakupił Lech Browary Wielkopolskie, w których kupił na kredyt 40 proc. udziałów. Po latach wymienił pakiet Lecha na kilka proc. udziałów w globalnym koncernie inwestorów z RPA, z którymi wcześniej ubił interes. W ten sposób z 20 milionów złotych zrobiło się po latach 10 miliardów złotych – mówił dziennikarz śledczy.
Michał Matys przyznawał, że Jan Kulczyk posiadał świetny talent do robienia inwestycji. - Jan Kulczyk obraził się na mnie, gdy nazwałem go biznesowym "pośrednikiem". Kreował się na wielkiego biznesmena i był wielkim biznesmenem, tylko wtedy to nieładnie brzmiało, ponieważ tanio kupował od państwa i drożej sprzedawał inwestorom zagranicznym. Kulczyk działał jak profesjonalny fundusz inwestycyjny – stwierdził gość Polskiego Radia 24.
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji był Jerzy Jachowicz.
Polskie Radio 24/kk
______________________
Data emisji: 03.04.2017
Godzina emisji: 19:15