Zdaniem gościa, marsz pokazał dwie płaszczyzny rywalizacji. Po pierwsze, o przywództwo w totalnej opozycji między Nowoczesną a PO. – Tu wydaje się, że Schetyna raczej wygrał, bo Nowoczesna jest w poważnej defensywie – ocenił. Po drugie, widoczna jest rozgrywka w obozie Platformy między Donaldem Tuskiem a Grzegorzem Schetyną. – Między obu panami mamy do czynienia z czymś, co swego czasu między Millerem a Kwaśniewskim określano mianem szorstkiej przyjaźni – wskazywał.
Jackowski podkreślił, że choć Schetyna rzucił wszystkie siły, "mobilizował jak się dało", na Placu Bankowym zgromadziło się kilka tysięcy ludzi, "mimo że zapowiedzi były takie, że to będzie marsz, który rzuci na kolana cały kraj".
Według senatora, założenie marszu, jakoby zagrożona była demokracja, swobody obywatelskie, było zaprzeczeniem tego faktu. – W czasach, gdy osoby protestowały przeciwko rządom Platformy, służby dopuszczały się prowokacji, lub je tolerowały. Tu nie było żadnych incydentów. Służby porządkowe zachowały się w sposób profesjonalny, to najlepszy dowód, że demokracja w Polsce nie jest zagrożona – zaznaczył.
Jan Maria Jackowski wskazywał również, że opozycja nie odpowiedziała na cztery fundamentalne pytania, które zadało jej PiS. – Te pohukiwania ze strony totalnej opozycji, opowieści o Trybunale Stanu, które nie mają żadnych podstaw prawnych, to pewnego rodzaju rytualne zaklęcia. To, co interesuje obywateli, to kwestie, które decydują o jakości życia codziennego – podsumował.
Więcej w nagraniu.
Gospodarzem programu był Jerzy Jachowicz.
Polskie Radio 24/ip
___________________
Data emisji: 07.05.2017
Godzina emisji: 16:31