3 listopada 1943 roku Niemcy przeprowadzili akcję "Erntefest" ("Dożynki"), której celem było wymordowanie wszystkich ocalałych do tej pory Żydów w Generalnym Gubernatorstwie. W tym dniu w obozach na Majdanku, w Poniatowej i Trawnikach oraz w innych obozach w dystrykcie lubelskim zgładzono niemal wszystkich więźniów pochodzenia żydowskiego - około 42 tysiące osób.
Odgłosy strzałów i krzyki konających zagłuszano muzyka - z głośników rozbrzmiewała melodie walców Straussa. Masakra dokonana 3 i 4 listopada 1943 roku należy do największych masowych egzekucji przeprowadzonych przez hitlerowców w czasie II wojny światowej. Świadectwo mordu w obozie koncentracyjnym na Majdanku, gdzie Niemcy zabili tego dnia 18 tysięcy osób, dają byli więźniowie: Ewa Kozłowska-Walecka, Michał Wójtowicz oraz Marian Lipecki.
- SS-mani mordowali ludzi pięćdziesiątka po pięćdziesiątce; to było tak zorganizowane, że momentalnie oni potrafili całe setki i tysiące przepędzać i rozstrzeliwać. Krematorium nie mogło nadążyć ze spaleniem ponad 18 tysięcy ludzi. Ciała układali warstwami i podpalali całe stosy - wspomina Marian Lipecki.
Historycy i pracownicy muzeum na Majdanku wciąż prowadzą badania na temat tej zbrodni, poszukują i analizują dokumenty oraz wspomnienia więźniów i załogi obozu. Akcja "Dożynki" była otoczona tajemnicą, maskowana, ale wszystkiego nie udało się ukryć. Więźniowie przebywający wtedy na Majdanku słyszeli i widzieli, co się działo, a informacja o tym bardzo szybko wyszła poza obóz.
Dokumenty i analizy badaczy dotyczące akcji zagłady Żydów na Lubelszczyźnie zostały opublikowane w książce "Erntefest 3-4 listopada 1943 - zapomniany epizod Zagłady" pod redakcją Wojciecha Lenarczyka i Dariusza Libionki. Książkę wydało Muzeum na Majdanku.
Zobacz serwis - II wojna światowa >>>
mk