Gdy wybuchło Powstanie Warszawskie Henryk Wasilewski miał 20 lat. Przyznał, że atmosferę napięcia i niepewności dało się wyczuć na kilka dni przed 1 sierpnia. – Czułem, że cos się święci , coś wisi w powietrzu. Jednak nie miałem jeszcze życiowego doświadczenia i wybuch powstania zaskoczył mnie, gdy byłem na Pradze – wspominał w Polskim Radiu 24.
Pobyt na warszawskiej Pradze ocalił życie Henrykowi Wasilewskiemu. W dniach 5-7 sierpnia, gdy doszło do Rzezi Woli, z domu, w którym urodził się, wychował i mieszkał, Niemcy zatrzymali i rozstrzelali wszystkich mężczyzn.
- Dzięki temu uratowałem się z tej masakry. Jednak nie uciekłem przed Niemcami, bo właśnie na Pradze aresztowali mnie i wysłali do obozów pracy w wielkopolskim Lesznie, a następnie w Kąkolewie. Na całe szczęście nie miały one charakteru placówek koncentracyjnych. Były to bardziej bazy Wehrmachtu, jednak także o trudnych warunkach – powiedział.
Ponadto Henryk Wasilewski opowiedział w audycji również o pobycie w więzieniu na Pawiaku i w areszcie przy al. Szucha oraz o swoich powojennych losach.
Z Henrykiem Wasilewskim rozmawiał Adrian Klarenbach.
Polskie Radio 24/db
---------------------------
Data emisji: 18.09.2018
Godzina emisji: 17:47