John Glenn – bohater Stanów Zjednoczonych

Z rejonu Atlantyku doniesiono o porywistych wiatrach i wzburzonym morzu, szczególnie w okolicy Bermudów, gdzie miał lądować zasobnik. Napięcie w ekipie przygotowującej start statku kosmicznego Merkury 6 rosło. Wystrzelenie rakiety przekładano parokrotnie.
- Naukowcy zaczynają się zastanawiać, czy po kilku odwołanych próbach, płk. Glenn będzie mógł w ogóle poszybować w przestworza – mówił spiker Polskiego Radia w audycji ”7 dni w kraju i na świecie”, nadanej 17 lutego 1962 r. - Ciągłe oczekiwanie musiało przecież osłabić jego odporność psychiczną i nerwową.
Ale 20 lutego 1962 r. John Glenn wystartował z Przylądka Canaveral na pokładzie statku kosmicznego Mercury 6. Kapsuła, w której leciał nosiła nazwę Friendship-7. Podróż trwała 4 godziny i 55 minut i 23 sekundy. W tym czasie płk John Glenn trzykrotnie obleciał Ziemię. Został pierwszym amerykańskim astronautą, który wykonał lot orbitalny. Amerykanie mogli ogłosić światu, że też mają swój sukces w kosmosie.
Pierwszym człowiekiem, który odbył w statku kosmicznym Wostok lot po orbicie satelitarnej Ziemi był bowiem Jurij Gagarin. Rosjanin dokonał jednokrotnego (niepełnego) okrążenia naszej planety blisko rok wcześniej, 12 kwietnia 1961 r. Przebywał w kosmosie godzinę i 48 minut.
W czasie lotu Glenn miał problemy ze sterowaniem kapsuły. Temperatura w kabinie podniosła się do ponad 40 °C na skutek problemów z klimatyzacją. Jednak wodowanie na Oceanie Atlantyckim zakończyło się pomyślnie. Jego zasobnik wylądował w odległości około 350 km od wyspy San Juan.
Po tym wyczynie płk John Glenn został uznany za bohatera narodowego Stanów Zjednoczonych.
Wyścig w kosmosie między ZSRR a USA rozpoczął się na dobre.
Jeśli interesujesz się astronomią, wejdź na platformę internetową ”moje.polskieradio.pl”