edną z najzdrowszych form powitania jest popularny „żółwik” , czyli dotyk zaciśniętych pięści witających się ludzi. Do takiego wniosku doszli brytyjscy naukowcy, którzy badali liczbę przekazywanych przy powitaniu bakterii.
Testy przeprowadzili badacze z walijskiego Uniwersytetu Aberystwyth. Eksperymentowali z tradycyjnym uściskiem dłoni czy popularnym przybijaniem piątki. Pracowali w rękawiczkach oblepionych pałeczkami okrężnicy.
Okazało się, że „żółwik” jest najzdrowszy, bo witający się przekazują sobie stosunkowo mało bakterii. Taka forma powitania byłaby szczególnie wskazana na przykład podczas epidemii grypy- podkreślają naukowcy. Już wcześniej w USA sugerowano, że nie należy ściskać dłoni w szpitalach, by ograniczyć rozprzestrzenianie się bakterii opornych na leki. A eksperci brytyjskiego rządu mówią, że można by po prostu wrócić do wiktoriańskiego ukłonu i tym samym ograniczyć bezpośredni kontakt do zera.
Do takiego wniosku doszli brytyjscy naukowcy, którzy badali liczbę przekazywanych przy powitaniu bakterii. Testy przeprowadzili badacze z walijskiego Uniwersytetu Aberystwyth.
Eksperymentowali z tradycyjnym uściskiem dłoni czy popularnym przybijaniem piątki. Pracowali w rękawiczkach oblepionych pałeczkami okrężnicy. Okazało się, że „żółwik” jest najzdrowszy, bo witający się przekazują sobie stosunkowo mało bakterii.
Taka forma powitania byłaby szczególnie wskazana na przykład podczas epidemii grypy - podkreślają naukowcy.
Już wcześniej w USA sugerowano, że nie należy ściskać dłoni w szpitalach, by ograniczyć rozprzestrzenianie się bakterii opornych na leki. A eksperci brytyjskiego rządu mówią, że można by po prostu wrócić do wiktoriańskiego ukłonu i tym samym ograniczyć bezpośredni kontakt do zera.
(IAR)