PAP
Marta Kwasnicka
10.03.2015
Mazurscy leśnicy wypuścili wilka z GPSem
Leśnicy z Olsztynka uratowali od śmierci i wypuścili na wolność młodego wilka. Ma obrożę z nadajnikiem GPS, dzięki czemu poznamy trasy wędrówek i zwyczaje tych drapieżników na Mazurach.
Glow Images/East News
Niespełna dwuletni samiec wilka przez ponad trzy miesiące był leczony w ośrodku rehabilitacji dzikich zwierząt w nadleśnictwie Olsztynek.
Leśnicy nadali wilkowi imię "Napromek". Jak powiedziała dr Sabina Pierużek-Nowak ze stowarzyszenia "Wilk", dzięki obroży będzie można mieć nadzór nad drapieżnikiem w pierwszych dniach po jego uwolnieniu i pomagać mu w razie potrzeby. Przede wszystkim jednak monitoring pomoże poznać trasy wędrówek i zwyczaje mazurskich wilków.
Na podstawie badań genetycznych oceniono wstępnie, że Napromek pochodzi z miejscowej watahy. - Sygnały z nadajnika pozwolą nam określić wielkość terytorium zajmowanego przez jego grupę - mówiła Pierużek-Nowak.
Gdyby Napromek wybrał się w dłuższą wędrówkę, to będzie można prześledzić, jakimi korytarzami ekologicznymi migruje.
Wilk szary jest w Polsce gatunkiem chronionym. Szacuje się, że w woj. warmińsko-mazurskim jest ok. 120 wilków, które żyją w watahach po 4-6 osobników. Najwięcej jest ich w puszczach Piskiej, Rominckiej i Napiwodzko-Ramuckiej, ale na wilki można natknąć się nawet w pobliżu dróg krajowych.
Wyposażanie drapieżników w GPS to nie nowość. Najsłynniejszym wilkiem z nadajnikiem był "Alan" z niemieckiej Saksonii, który w ciągu trzech tygodni od wypuszczenia przeszedł blisko 900 km. Przebieg tej wędrówki mogli śledzić internauci. Dokąd pójdzie Napromek?
(ew/PAP-Nauka w Polsce)