- To jest granica ludzkich możliwości - mówi gość audycji "Znaki zapytania" - Wszystko z powodu naszych wielkich mózgów. W czasach współczesnych, gdy pierwsze porody zdarzają się latach 30. życia kobiety, kości łonowe są na trwale zrośnięte i nie ustępują w akcji porodowej - dodaje prof. Krzysztof Turlejski.
Ludzie nie są najlepiej ewolucyjnie przygotowani do rodzenia potomstwa. W pewnym sensie poświęciliśmy te umiejętność na rzecz rozwoju w innych kierunkach.Teraz próbujemy sobie pomagać rozwiązaniami medycznymi. Statystycznie niespełna 10 proc. porodów wymaga rozwiązania przez cesarskie cięcie, w Polsce decyduje się na nie co trzecia rodząca.
Czy w tej dziedzinie technologia zastąpi kiedyś naturę? - Przeszkody w powierzeniu aparatom opieki nad rozwijający się dzieckiem mogą być natury technologicznej. Choć trzeba pamiętać, że człowiek nie rodzi najbardziej rozwiniętych noworodków. Na przykład dzieci konia czy krowy po półgodzinie stają na nogi. Ważne też jest to, że ciąża to nie tylko okres rozwoju dziecka ale też rozwoju matki - dodaje prof. Turlejski.
Zapraszamy do wysłuchania audycji, w której padły także pytania:
- Jak pachnie dzieciństwo?
- Czy Trójka nie nadaje bzdur?
Audycję " Znaki zapytania " prowadzi Marcin Gutowski.
Audycja powstała we współpracy z Miesięcznikiem ZNAK