- Nie ma czasu do stracenia. Polska ma wiele do zrobienia w zakresie cyberbezpieczeństwa. Możliwości są nieograniczone ponieważ w tej dziedzinie podstawą są ludzkie talenty – powiedział portalowi PolskieRadio.pl prof. Isaac Ben-Israel z Uniwersytetu w Tel Awiwie.
Ostatecznie liczą się zdolności, a nie bogactwo i to, w jak wielkim kraju mieszkasz. Wszystko polega na dobraniu odpowiednich osób do wykonania zadań – dodał.
Ekspert przyznał, że Warszawa wciąż jest na początku drogi. A dla porównania Rosja jest gigantem w zakresie cyberbezpieczeństwa i w samej czołówce światowej.
Prof. Isaac Ben-Israel razem z Lioren Tabanskym, Joanną Kuleszą, Grzegorzem Małeckim współtworzył raport o cyberbezpieczeństwie dla Fundacji imienia Kazimierza Pułaskiego, pod tytułem ”Budowa systemu bezpieczeństwa cybernetycznego w Polsce. Perspektywa Izraela”.
Prof. Isaac Ben-Israel jest specjalistą ds. cyberobronności. Jest przewodniczącym Izraelskiej Agencji Kosmicznej i Narodowej Rady ds. Badań i Rozwoju. Kieruje programem Studiów o Bezpieczeństwie na uniwersytecie w Tel Awiwie. Jest również generałem izraelskich sił zbrojnych. W latach 2010-2012 był doradcą premier Benjamina Netanjahu ds. cybernetycznych. W latach 2007-2008 był posłem w Knesecie z ramienia partii Kadima. W Warszawie był gościem Warsaw Security Forum, organizowanego przez Fundację imienia Kazimierza Pułaskiego.
Prof. Izaak Ben-Izrael. Fot. Izraelska Agencja Kosmiczna (ISA)
Zachęcamy do lektury wywiadu.
Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio.pl: Co możemy powiedzieć na temat stanu cyberbezpieczeństwa w Polsce? Czy jesteśmy bezpieczni?
Prof. Isaac Ben-Israel, Uniwersytet w Tel Awiwie: Nie ma różnic między Polską, Izraelem czy na przykład Nigerią, cyberbezpieczeństwo de facto nie ma granic. Jeśli ktoś chce zaatakować, naciska klawisz na komputerze i efekty widać w innej części świata, gdzieś daleko.
Słyszymy dużo o groźbach ze strony innych państw, grup przestępczych, czasem terrorystów czy osób wyznających określoną ideologię. Spektrum zagrożeń jest szerokie. Nie można zbudować płotu na granicy, by zatrzymać cyberataki.
A one już mają miejsce. To nie jest kwestia przyszłości. Polska, jak i każde inne państwo na świecie, nie ma już wiele czasu, by móc tracić go na debaty co trzeba zrobić. Czas, by działać.
Zatem jakie są rekomendacje?
Powinniście zacząć od edukacji i pogłębiać świadomość społeczeństwa poprzez system edukacyjny, począwszy od szkoły podstawowej. Musimy przekazać ludziom wiedzę o tym, jaki zachowanie jest właściwe w tym nowym niebezpiecznym świecie.
Wówczas możemy rozwijać bazę wiedzy, ta będzie służyć do wsparcia przemysłu, obronności. Nie ma nic takiego, co zrobiliśmy w Izraelu i czego wy nie możecie zrobić w Polsce.
Polska jest w trudnej sytuacji z powodu sąsiada, Rosji.
Nie bez przyczyny wspomniałem wśród potencjalnych zagrożeń ”inne kraje”. A Rosja jest może nawet numerem jeden, jeśli chodzi o cyberbezpieczeństwo i cybertechnologie.
Jeśli Rosja jest tak zaawansowana w tej dziedzinie, jakie z tego płyną wnioski dla nas? W ostatnich latach widzieliśmy serię bardzo agresywnych ataków na infrastrukturę rożnych państw, między innymi państw bałtyckich, Ukrainę, różne kraje NATO.
Już jakiś czas żyjecie w tych okolicznościach. Narzędzia były inne 10 lat temu, inne było uzbrojenie. Dziś mamy cyberbroń, 60-70 lat temu liczyły się czołgi i samoloty.
Jak mówicie, Polska jest mała, Rosja duża. Pomyślcie jednak o Izraelu – jest o wiele mniejszy niż Polska. Umiemy sobie z tym poradzić i osiągamy sukces. Koniec końców, wszystko zależy od ludzkich talentów, a nie od tego, jak duże mamy państwo i jak bogate. Kluczowa jest rekrutacja właściwych osób, które właściwie wykonają powierzone im zadania.
Jest też wiele opinii, że jednak USA są lepsze niż Rosja, jeśli chodzi o technologie (z zakresu cyberbezpieczeństwa).
Być może. Jednak bez wątpienia są to numer jeden i numer dwa w skali globalnej.
Rosja stara się zwalczać tą cyberbronią inne kraje. Czy możemy wygrać to cyberstarcie?
Tak. W przypadku wojny konwencjonalnej trzeba spytać, ile mamy czołgów, samolotów, broni, żołnierzy. Rosja jest sporo większa niż Polska i w tym aspekcie sytuacja Warszawy nie wygląda dobrze. Jeśli zaś bierzemy pod uwagę cyberbezpieczeństwo, to nie liczba pojazdów wojskowych determinuje wynik. Decydujący jest talent, ważni są ludzie. O rezultatach nie decyduje ilość, a jakość.
Mamy też zjawisko wojny hybrydowej. Bardzo często to kombinacja wojny konwencjonalnej i hybrydowej. To połączenie manipulacji, kłamstw, złośliwego oprogramowania.
Każda wojna w historii była hybrydowa.
W pewnym sensie.
Używamy różnych określeń dla bardzo starego fenomenu.
Tak – od dawna istniała propaganda.
Nawet Czingis Chan mordował ludzi nie tylko dlatego, że chciał ich zniszczyć. Był to również okrutny sposób, by przekazać jego przesłanie propagandowe, które brzmiało: ”Dołącz do mnie, bo skrócę cię o głowę”. Wojna jest to kompleks propagandy, szeroko zakrojonych ruchów wojskowych, różnych typów uzbrojenia. Tylko technologie się zmieniają.
Niemniej jednak, zgadzam się z pana stwierdzeniem, że cyberobronność to w dużej mierze kwestia mentalności i rozumienia świata dokoła, bo to pozwala nam diagnozować właściwie zagrożenia. Może pan ma w tej sprawie jakieś wskazówki?
Jako zewnętrzny obserwator nie mogę powiedzieć, by robić to czy też coś innego. Jednak zdecydowanie powinniście rozwijać możliwości z zakresu cyberobrony.
Na jakim etapie jesteśmy?
Dopiero zaczęliście. Jednak tempo zmian jest bardzo duże. Dlatego musicie biec szybciej.
***
Rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, portal PolskieRadio.pl