Decyzję mają dziś po południu ogłosić ministrowie spraw zagranicznych Wspólnoty po spotkaniu w Brukseli.
Z dyskusji ministerialnych wynika, że szefowie dyplomacji nie chcą łączyć zaostrzonych sankcji bezpośrednio z katastrofą malezyjskiego samolotu. Zamierzają natomiast ukarać Moskwę za niewypełnienie wcześniejszych żądań, co doprowadziło do tragedii. Moskwa miała bowiem zdystansować się od separatystów i zaprzestać dostarczania im broni. - To nie nastąpiło, a wręcz przeciwnie. Od tego czasu wzrosło wspieranie, przekazywanie coraz bardziej zaawansowanego sprzętu kolejnymi kolumnami - powiedział szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski.
Zestrzelenie malezyjskiego samolotu>>>
Podobnie wypowiadał się minister spraw zagranicznych Holandii - kraju, którego obywatele stanowią najliczniejszą grupę ofiar katastrofy. - Nie ma żadnych tabu dla Holandii jeśli chodzi o sankcje, w tym gospodarcze wobec Rosji, która robi za mało, by zakończyć kryzys - powiedział Frans Timmermans.
Sankcje gospodarcze na razie nie zostaną nałożone, bo wciąż w Unii są duże różnice zdań na ten temat. Dziś ma zapaść decyzja o wpisaniu na czarną listę rosyjskich oligarchów i firm wspierających władze na Kremlu. Unia i tak miała to zrobić, bo tak zdecydowali na zeszłotygodniowym szczycie europejscy przywódcy, jeszcze przed katastrofą. Listę planowano opublikować do końca miesiąca. Teraz Unia przyspiesza decyzję o kilka dni i konkretne nazwiska oraz nazwy firm poznamy zapewne w czwartek.
O sytuacji na Ukrainie - tu czytaj więcej>>>
mc