Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Anna Wiśniewska 15.10.2015

Prywatne szpitale nie takie straszne

Polacy korzystają z nich, często nie mając świadomości, że nie są one publiczne. Mowa o prywatnych placówkach medycznych. Te coraz częściej nie tylko chcą zarabiać na prowadzonym przez siebie biznesie, ale także inwestują w badania i szkolą przyszłych lekarzy.
Posłuchaj
  • O prywatnej opiece medycznej mówiła w Polskim Radiu 24: Joanna Szyman, prezes spółki Scanmed Multimedis (Błażej Prośniewski, Naczelna redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Największym problemem, z jakim od lat zmaga się służba zdrowia w Polsce, są pieniądze. Doświadczają tego przede wszystkim chorzy, którzy muszą często długimi miesiącami czekać na wolny termin wizyty u lekarza czy zabiegu. Borykają się z tym także szpitale, które mając ograniczone kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia, nie mogą zaspokoić wszystkich potrzeb pacjentów, tak jakby tego chciały. Dzieje się tak niezależnie od tego, czy jest to placówka publiczna czy prywatna.

Prywatnie, ale za darmo

Jak mówi Joanna Szyman, prezes spółki Scanmed Multimedis, znakomita część przychodni, które realizują podstawową opiekę zdrowotną, jak również usługi specjalistyczne, są to ośrodki, które mają charakter prywatny. Jest także kilkaset prywatnych szpitali.

- Te podmioty kontraktują z NFZ i są ważnymi uczestnikami całego systemy zabezpieczenia świadczeń dla pacjentów. Są to świadczenia nie tylko o charakterze planowym, ale także ratującym życie. Podstawy prawne w zakresie oceny świadczeniodawców przez Fundusz, zarówno na etapie postępowania konkursowego, jak i w trakcie realizacji umowy z NFZ, są takie same dla podmiotów publicznych i prywatnych. Oczywiście zawsze pozostaje kwestia tego, jak to prawo jest realizowane – mówi gość Polskiego Radia 24.

Zyskowne procedury to nie wszystko

Krytycy prywatnych podmiotów służby zdrowia zarzucają, że zależy im tylko na tych procedurach, które są najlepiej wyceniane i na których można zarobić. Joanna Szyman odpiera te zarzuty.

- Jeżeli jest tak, że szpital zakontraktował kompleksowo swoje usługi z NFZ, zarówno izbę przyjęć czy oddział ratunkowy, intensywną terapię, jak również inne ważne elementy, które sprawiają, że szpital jest bezpieczny i kompleksowy, to nie możemy mówić o wybiórczości. Nasza placówka udziela wsparcia innym szpitalom w regionie, w tych zakresach, w których one same nie mają potrzebnej infrastruktury, czy specjalistów, których mamy u siebie. Zdarza się także tak, że jesteśmy podwykonawcą części usług, np. w zakresie transportu czy diagnostyki obrazowej – wyjaśnia Joanna Szyman.

Publiczno-prywatna synergia

Zdarza się także współpraca, która polega na tworzeniu z jednostkami publicznymi - szpitalami czy uniwersytetami - innowacyjnych projektów badawczych. Ważna jest także kooperacja w zakresie edukacji. Szpitale prywatne prowadzą m.in. kształcenie specjalizacyjne dla lekarzy.

- W zeszłym roku ponad 16 tysięcy godzin szkoleniowych dla osób, które kształcą się na różnych kierunkach, zostało zaoferowanych przez nasze jednostki – dodaje.

Pieniądze to nie wszystko

Aby rozwijać nowoczesną medycynę, niezbędne są pieniądze. Tu rozwiązaniem najprostszym byłoby zwiększenie składki zdrowotnej. Są jednak także inne pomysły, które mogą sprawić, że służba zdrowia będzie miała więcej środków, a które nie będą obciążały naszych portfeli.

- Należy docenić kroki, które w ostatnim czasie zostały podjęte w kontekście regulacji prawnych dla usług telemedycznych. To rozwiązanie np. dla osób z chorobami kariologicznymi, które pozwala na lepszą kontrole, a tym samym uniknięcie chociażby kolejnego zawału. Jest to więc doskonałe narzędzie, które może przynieść oszczędności. Inną droga jest oczywiście profilaktyka i ona jest drogą najlepszą, bo łatwiej jest zapobiegać, niż leczyć – konkluduje gość Polskiego Radia 24.

Błażej Prośniewski