Podczas gdy 60 proc. mięsa spożywanego w Izraelu produkowane jest na miejscu, pozostałe 40 proc. pochodzi z importu. I w tym fakcie polskie firmy powinny upatrywać swoją szansę – uważa Departament Handlowy Ambasady Izraela w Polsce.
Rynek lokalny zdominowało kilka firm, przy czym dwie największe ─ Tnuva i Dabach ─ posiadają 77 proc. udział w rynku.
Firmy importujące mięso do Izraela muszą spełniać wymogi wynikające z zasad koszerności, prawa weterynaryjnego, a także rozporządzeń Ministra Rolnictwa i Ministra Zdrowia.
Należy jeszcze wspomnieć, że import mięsa mrożonego jest zwolniony z opłat celnych, natomiast mięso świeże zostało opodatkowane stawką 12% + 7 NIS za kg.
Izraelski rząd wpisał następujące cele w swoją strategię rozwoju rynku mięsnego:
- wydłużenie dopuszczalnego okresu przechowywania produktów mięsnych z 45 do 90 dni,
- dalsze zwiększanie ilości świeżego mięsa zwolnionej z cła,
- dalsze obniżanie stawki podatku,
- promowanie konkurencyjnych cen produktów mięsnych,
- dywersyfikacja źródeł importu świeżego mięsa do Izraela.
Roman Wieczorkiewicz