To dropshipping, który powoduje, że konsument staje się - najczęściej nieświadomie - importerem.
Czytajmy uważnie regulamin sklepu
− Dlatego tak ważne jest przejrzenie regulaminu pod kątem dropshippingu - mówiła Katarzyna Słupek z Europejskiego Centrum Konsumenckiego.
Kilka zwrotów, które powinny zapalić czerwoną lampkę
Warto zwrócić uwagę na kilka kluczowych zwrotów, takich jak „Kupujący jest importerem […]”„[…] sprzedawca towaru z Azji”, „Klient jako importer towaru uiszczenia opłaty celno-skarbowe”, "Usługodawca nabywa Towar w imieniu Klienta od Wykonawcy", "[…] nasz magazyn znajduje się na terenie Singapuru”, "Sklep jest platformą sprzedażową kojarzącą kupującego i dostawcę", czy „Przesyłka zostanie dostarczona do 70 dni”. Jeśli znajdziemy takie zwroty, to powinna się nam zapalić czerwona lampa - podkreślała Katarzyna Słupek.
Jak działa dropshipping?
Dropshipping wiąże się z przeniesieniem odpowiedzialności procesu wysyłki ze sprzedawcy na dostawcę, czyli sprzedawca staje się tylko pośrednikiem w transakcji, a konsument importerem towaru.
W takim modelu sprzedawca traci kontrolę nad wykonaniem umowy, a zatem nie ma pewności, czy produkt zostanie poprawnie i terminowo doręczony, nie będzie posiadał wad i czy będzie odpowiadał treści umowy.
Dropshipping nie zwalnia jednak sprzedawcy z odpowiedzialności
− Model dropshippingu NIE ZWALNIA jednak sprzedawcy z odpowiedzialności za poprawność realizacji transakcji - podkreślała w naszej audycji Katarzyna Słupek.
Mimo to konsument w takich sytuacjach często jest odsyłany z problemem do dostawcy, bo to z nim zawarł umowę. Dlatego tak ważne jest zdiagnozowanie oferty, w której mamy do czynienia z dropshippingiem.
Najczęściej dropshipping występuje przy zakupie samrtfonów
Model dropshippingu jest wykorzystywany najczęściej przez e-sklepy oferujące sprzęt elektroniczny, przede wszystkim smartfony sprowadzane z Azji. Zakup produktu jest wtedy nawet o kilkaset złotych tańszy.
Sylwia Zadrożna, jk