Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Sabina Treffler 20.04.2020

Pakiet drogowy, zaostrzający zasady w transporcie międzynarodowym, wraca do PE

Zajmą się nim europosłowie na komisji transportu 28 czerwca - potwierdziła brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka.
Posłuchaj
  • Przedstawiciele polskiego rządu i polskich europosłów ponad podziałami od dawna sprzeciwia się pakietowi drogowemu. Relacja z Brukseli Beaty Płomeckiej (IAR)
Czytaj także

Kiedy niecałe dwa tygodnie temu pakiet zatwierdzały unijne kraje, Polska wraz z 7 państwami była przeciw.

Przedstawiciele rządu w Warszawie powoływali się na szczególne okoliczności związane z krytyczną sytuacją sektora transportowego spowodowaną pandemią koronawirusa. Podobne stanowisko prezentowały też rządy Węgier, Bułgarii, Rumunii, Litwy, Łotwy, Malty i Cypru.

"Nadzwyczajna sytuacja wywołana pandemią czyni rozwiązania zaproponowane w pakiecie nieadekwatne, pogrążające w istocie sektor transportowy" - brzmiało stanowisko 8 krajów.

Sojusz ośmiu krajów w Parlamencie Europejskim, który ma ostatecznie zatwierdzić przepisy, ma być utrzymany, a polscy europosłowie działają tam ponad podziałami. Ich współpracownicy mówią, że na pewno nie oddadzą pola bez walki, będą składać poprawki, by zmienić niekorzystne zapisy.

Wspólnie polscy europosłowie walczyli też w ubiegłym roku, kiedy Parlament Europejski przyjmował stanowisko do negocjacji z unijnymi krajami. Elżbieta Łukacijewska i Kosma Złotowski zasypywali wtedy prezydium tysiącami poprawek, torpedowali prace, ale to nie wystarczyło. Projekt przepisów w niekorzystnej formie opuściły Parlament Europejski.

Szkodliwy pakiet

shutterstock transport tir 1200.jpg
Dr Kamil Zajączkowski: pakiet mobilności zawsze budził kontrowersje

Polska od dawna sprzeciwiała się przepisom. Jeszcze przed pandemią argumentowała, że pakiet drogowy jest szkodliwy dla firm transportu, bo będzie się wiązał ze wzrostem kosztów i biurokratycznych wymogów. Wiele przedsiębiorstw, zwłaszcza tych mniejszych, może tego nie udźwignąć.

Polska wskazywała, że jest on także szkodliwy dla środowiska, bo nakazuje obowiązkowy, raz na osiem tygodni, powrót ciężarówek do państw, w których zarejestrowane są firmy transportowe. Warszawa podkreślała, że doprowadzi to do wzrostu emisji CO2 i zanieczyszczeń, co jest sprzeczne z unijną polityką klimatyczną.

Polscy europosłowie w Parlamencie Europejskim pracują w tej sprawie ponad podziałami i już zapowiedzieli, że będą składać poprawki i próbować zmienić niekorzystne zapisy.

st