Minister cyfryzacji Marek Zagórski podkreśla, że aplikacja, której najnowszą wersję można od dziś pobierać na smartfony, jest bezpieczna i skuteczna.
- W sytuacji, w której dany użytkownik okaże się osobą zarażoną, będzie mógł wprowadzić jednorazowy kod PIN, który uruchomi moduł powiadomienia. Wszystkie urządzenia, z którymi nasz telefon, nasza aplikacja, miały kontakt, zostaną powiadomione o tym kontakcie w sposób całkowicie anonimowy - nie będzie wiadomo, od kogo pochodzi ta informacja czy w jakim czasie był ten kontakt - wyjaśniał minister cyfryzacji.
Epidemia wymusza cyfryzację. Przyspiesza rozwój zdalnej administracji uniwersytetów
Aplikacja ProteGO Safe będzie także analizowała długość i intensywność kontaktów oraz określi stopień ryzyka zakażenia poszczególnych osób. Minister Marek Zagórski podkreślił, że dane z aplikacji nie będą udostępniane ani ministerstwom, ani inspektorom sanitarnym.
Liczy się szybkie wykrycie zakażonych
Do zainstalowania aplikacji zachęcał także minister zdrowia Łukasz Szumowski.
- Dzięki temu cała populacja osób żyjących w Polsce będzie mogła wiedzieć, że nie stykała się z nikim chorym - wskazywał.
Łukasz Szumowski przekonywał, że w walce z epidemią kluczowe jest "maksymalnie szybkie stwierdzenie, kto jest chory, maksymalnie szybkie stwierdzenie z kim mógł mieć kontakt oraz o odizolowanie tych osób". To nowe narzędzie - mówił - "pomoże przypomnieć potencjalnym pacjentom, z kim kontaktowali się w ciągu ostatnich dwóch tygodni, gdy mogli zarażać".
ProteGO Safe dla systemu Android można już pobierać ze sklepu Google Play. Wersja dla iPhone'ów ma być gotowa w ciągu kilku dni.
Aplikacją w koronawirusa
Aplikacje śledzące kontakty w celu ograniczania epidemii koronawirusa przygotowano w wielu krajach, np. w Singapurze aplikację ściągnęło ok. 25 proc. osób, w Norwegii 20 proc., ale największym sukcesem może pochwalić się Islandia, gdzie odsetek ten wynosi 40 proc.
Wytyczne co do tworzenia takich aplikacji wydała m.in. Komisja Europejska, wskazując, że aplikacje powinny być instalowane dobrowolnie, a gdy tylko przestaną być niezbędne, powinny być dezaktywowane. KE zarekomendowała wykorzystanie technologii zbliżeniowej Bluetooth, czyli standardu bezprzewodowej komunikacji krótkiego zasięgu, dzięki któremu jedno urządzenie "widzi" inne będące w pobliżu.
PolskieRadio24.pl, IAR/PAP, md