00:49 10531435_1.mp3 Trzeci dzień szczytu UE w sprawie finansów. Relacja Beaty Płomeckiej (IAR)
Punktem spornym, oprócz pieniędzy, jest też kwestia powiązania funduszy z praworządnością, co potwierdziła wczorajsza, wieczorna dyskusja przywódców państw członkowskich. Dyplomaci w rozmowie z brukselską korespondentką Polskiego Radia, Beatą Płomecką, nie wykluczali, że zapisy w tej sprawie zostaną jeszcze bardziej "rozwodnione".
Po nocnych spotkaniach premiera z przywódcami V4, Słowenii, Chorwacji i Łotwy
Szef Rady Europejskiej ma rano przedstawić kolejną wersję projektów budżetu i funduszu odbudowy wraz z warunkami wypłat pieniędzy. Charles Michel dąży do porozumienia, chce tego też premier Włoch Giuseppe Conte.
- Kontynuujemy rozmowy bo musimy zrobić wszystko, by te negocjacje zakończyć - mówił włoski polityk, a premier Holandii Mark Rutte dodał: "Myślę, że porozumienie jest możliwe. Trudne rozmowy przed nami, ale to jest możliwe".
Czytaj również:
Podział na północ i południe
Holandia i Włochy są po dwóch stronach barykady. Podział na północ i południe, wyraźnie zarysowany, spowodował, że ani 14-godzinne obrady w piątek, ani 12-godzinne obrady w sobotę nie doprowadziły do porozumienia i konieczne jest trzecie podejście.
Kraje szeroko rozumianej północy - Holandia, Dania, Szwecja Austria i Finlandia - domagają się oszczędności i cięć wydatków.
Kraje południa - Hiszpania i Włochy - na żadne cięcia nie chcą się zgodzić, zabiegają o porozumienie możliwie szybko, bo potrzebują zastrzyku finansowego, by postawić na nogi gospodarki pogrążone w kryzysie, wywołanym pandemią koronawirusa.
Wydaje się jednak, że cięcia w funduszu odbudowy są nieuniknione. Otwarte jest pytanie, jaka będzie ich skala.
Będzie porozumienie na szczycie UE? "Jest szeroka gotowość do znalezienia kompromisu"
Dopisanie kolejnych zastrzeżeń
Nie jest wykluczone, że w nowych propozycjach szefa Rady Europejskiej złagodzone zostaną zapisy dotyczące powiązania funduszy z praworządnością, przeciwko którym protestują Polska i Węgry.
- Nie chcemy żadnych arbitralnych mechanizmów, które mogą prowadzić do tego, że politycznie motywowane państwa będą podejmowały za nas decyzje - mówił wczoraj premier Mateusz Morawiecki.
Brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka usłyszała, że możliwe jest dopisanie kolejnych zastrzeżeń do proponowanego mechanizmu praworządnościowego.
Stanowiłyby one, że musi być zapewnione równe traktowanie wszystkich krajów, że podejmowane decyzje nie mogą być dyskryminujące, że muszą być bezstronne i podejmowane na podstawie dowodów. Polska i Węgry chcą z kolei zapisania, że decyzje w sprawie ewentualnych sankcji finansowych będą wymagały jednomyślności.
Dalsze negocjacje ws. zapisów
Podczas wczorajszej, wieczornej dyskusji, sprzeciw Polski i Węgier wobec powiązania funduszy z praworządnością poparł premier Słowenii, o czym poinformował szef czeskiego rządu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Praga również wsparła Warszawę i Budapeszt.
Dyplomaci, z którymi rozmawiała brukselska korespondentka Polskiego Radia, nie byli w stanie przewidzieć, jaki może być wynik dzisiejszych negocjacji w sprawie zapisów, dotyczących powiązania funduszy z praworządnością.
Część krajów, głównie z północy Europy, nie chce się godzić na kolejne łagodzenie zapisów, ale panuje przekonanie, że to nie powinno wydłużać negocjacji. Jeśli więc będzie wstępna zgoda co do wielkości funduszu odbudowy i budżetu Unii, to kwestia praworządności nie powinna być przeszkodą do zawarcia ostatecznego porozumienia.
kad