Szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego Dominique Strauss-Kahn został oskarżony przez amerykańską prokuraturę o napaść seksualną, próbę gwałtu oraz nielegalne pozbawienie wolności pokojówki w hotelu w pobliżu Times Square na Manhattanie. Aresztowany w Nowym Jorku francuski polityk nie przyznaje się do winy.
32-letnia pokojówka luksusowego hotelu Sofitel zeznała, że kiedy weszła do zajmowanego przez Dominique Strauss-Kahna apartamentu, ten rzucił się na nią i próbował zmusić do seksu oralnego. Po szarpaninie kobiecie udało się wyrwać i wybiec z pokoju. O incydencie powiadomiła ona innych pracowników hotelu, a ci - policję.
We Francji informacja o aresztowaniu Dominique’a Strauss-Khana wywołała wstrząs, ale komentatorzy na razie są bardzo ostrożni w interpretowaniu tego zdarzenia. Przypominają oni, że w 2008 roku polityk był podejrzany o związek pozamałżeński z węgierską ekonomistką pracującą w Międzynarodowym Funduszu Walutowym. Rada administracyjna Funduszu oczyściła go wtedy z zarzutów nadużywania stanowiska.
W opinii Andrzeja Sadowskiego z Centrum im. Adama Smitha, aresztowanie szefa MFW nie wpłynie na działalność tej międzynarodowej instytucji. Ekonomista podkreśla, że siłą Międzynarodowego Funduszu Walutowego są tworzące go państwa oraz podejmowane przez Fundusz decyzje. Liczy sie instytucja jako taka, a nie osoby, które z politycznego nadania pełnią funkcje szefa - powiedział IAR Sadowski.
Ekonimista dodał, że MFW wielokrotnie był krytykowany za swoje, merytoryczne działania. Jeżeli instytucja będzie traciła na znaczeniu, to ze względu na wielokrotnie popełnaine błędy, a nie osobiste błędy jego szefów - zaznaczył.
Według sondaży, 62-letni Dominique Strauss-Kahn jest jednym z najpoważniejszych kandydatów do zwycięstwa w przyszłorocznych wyborach prezydenckich we Francji.
IAR/tk