Nie ma embarga na polskie jaja - zapewnia minister rolnictwa Marek Sawicki, który spotkał się w Augustowie z ministrami rolnictwa Estonii, Litwy i Łotwy. Co prawda Polska nie dostosowała się jeszcze do unijnych norm, związanych z wymianą klatek dla kur niosek, za co Komisja Europejska zagroziła nam sankcjami, ale, jak zapewnia minister, w połowie roku problem zostanie rozwiązany i nie będzie trudności z eksportem jaj do krajów europejskich.
Zgodnie z unijną dyrektywą, do 1 stycznia hodowcy mieli wymienić klatki, w których przetrzymują kury. Nowe klatki muszą mieć co najmniej 35 centymetrów wysokości, grzędę, i ma być w nich mniej kur niż dotychczas. Wielu polskich hodowców jeszcze nie dopełniło tego obowiązku za co Komisja Europejska już pogroziła nam palcem.
Czesi, którzy dostosowali się do dyrektywy unijnej, w połowie stycznia wycofali ze swojego rynku 3 partie naszych jaj.
Minister Sawicki powiedział, że jaja kur hodowanych w nieprzepisowych klatkach są obecnie sprzedawane tylko na polskim rynku. Te jajka są przeznaczane tylko i wyłącznie do przerobu przemysłowego, nie są sprzedawane do żadnego państwa na zewnątrz - tego dokładnie pilnują nasze służby inspekcyjne - powiedział minister. Zapewnił też, że w połowie roku problem całkowicie zostanie rozwiązany.
- Większość rolników, którzy zamierzali dostosować klatki, uczynią to do końca lipca i od 1 sierpnia będziemy już w pełni dostosowani - powiedział Sawicki.
Jaja z Polski konkurują zdecydowanie ceną z jajkami pochodzącymi z ferm, które mają dostosowane klatki.
IAR, wit