Ekspert Centrum imienia Adama Smitha podkreśla, że o stanie finansów unijnych decydują takie państwa jak Wielka Brytania i Niemcy.
Według Andrzeja Sadowskiego, obecnie Unia ma inne potrzeby, niż dbanie o potrzeby Polski. Do najbardziej palących problemów należy ratowanie zadłużonych gospodarek strefy euro.
- Muszą na to wystarczyć znacznie okrojone środki, które do wspólnego budżetu są skłonni wpłacić najwięksi płatnicy netto - dodaje ekonomista.
Według najnowszych propozycji w unijnym budżecie na lata 2014 - 2020, Polsce przypadłyby niecałe 74 miliardy euro. To mniej, niż ponad rok temu proponowała Komisja Europejska. Wówczas Polska miała dostać o 3 miliardy euro więcej.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>