Janusz Piechociński podkreślił, że w sprawie finansowania partii politycznych jest konsekwentny od lat. Jego zdaniem powrót do starego i zgranego pomysłu, że demokrację w Polsce będą kreować ci, którzy płacą na wybory, a nie ci, którzy na nie chodzą, jest wyjątkowo niebezpieczny. - Oczywiście model budżetowy musi być bardziej transparentny i czytelny - powiedział Piechociński.
Patologiczne natomiast jest jego zdaniem wykorzystanie pieniędzy w niektórych formacjach, np. kiedy nie ma roku wyborczego, nie tylko na osławione cygara i garnitury, ale przede wszystkim na ciągłe sondaże, które mają zachęcać nas do tego, żeby polityka wokół nich się kręciła. - Nasz polityka odjechała. Potrzebny jest umiar i racjonalność. Uważam, że mechanizm wsparcia budżetowego, jest lepszy - powiedział szef PSL.
Jego zdaniem trzeba tylko do niego wprowadzić poprawki. Wyciągnąć wnioski i zadać sobie pytanie, dlaczego tak dużo pieniędzy w partiach idzie na codzienne sondaże, analizy, kupowanie dziennikarzy, publicystów, socjologów i politologów. - Po to żeby mówili, tak jak chcemy, żeby mówili. To jest niepokojące - powiedział Piechociński.
Janusz Piechociński zapewnił też w "Sygnałach dnia", że spotka się z ambasadorami krajów europejskich od których dostał list ws. firm budowlanych działających na polskim rynku.
Z wicepremierem i ministrem gospodarki Januszem Piechocińskim rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.
tj
>>>Tekst całej rozmowy