Kończy się tym samym okres niepewności i rolnicy, także z Polski, mogą przygotować się do nowych wymogów. Polscy eksperci przyznają, że reforma w stu procentach satysfakcjonująca nie jest dla naszych rolników, ale – jak mówią – na pewno nie utrudni im życia, a skorzystają głównie właściciele małych gospodarstw. Minus jest taki, że nie będzie zrównania wysokości dopłat rolników z nowej Unii i tych z Zachodniej Europy. Różnice pozostaną, choć będą stopniowo zmniejszane.
Dla Polski ważne było utrzymanie krajowego dofinansowania dopłat bezpośrednich. Chciała też gwarancji, że będzie mogła przenosić część pieniędzy na dotacje z programu wspierającego rozwój obszarów wiejskich. Nie udało się natomiast rządowi przeforsować postulatu, by właściciele gospodarstw, których dopłaty nie przekraczają 5 tys. euro, byli wyłączeni ze składek na unijny fundusz kryzysowy. Uzgodniono, że nie będą go musieli finansować rolnicy z dopłatami do 2 tys. euro, których w Polsce jest i tak dużo, bo około 70 procent.
Właściciele małych gospodarstw mogą mieć powody do zadowolenia, bo uproszczone zostały reguły, w tym dotyczące korzystania z dopłat. Nie będą oni poddawani szczegółowym kontrolom, czy spełniają europejskie standardy. Jeśli chodzi o wymóg zazielenienia i wspierania działań na rzecz środowiska, to nie będzie on obowiązywał gospodarstw poniżej 10 hektarów. A co do konkretnych sum pieniędzy, to na wsparcie rolnictwa do 2020 roku Polska ma otrzymać ponad 28 mld euro. Jeśli oczywiście unijny budżet ostatecznie zaakceptuje Parlament Europejski.
IAR/mk
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
![''](http://www.polskieradio.pl/302a92b5-bcdf-4e88-b049-852256d73698.file)