Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Michał Chodurski 01.07.2013

Pakiet klimatyczny wspólną decyzją Lecha Kaczyńskiego i Donalda Tuska

Kto mówi prawdę w sprawie pakietu klimatyczno-energetycznego? Polskie Radio dotarło do dokumentów, które rozwiewają wszelkie wątpliwości.
Pakiet klimatyczny wspólną decyzją Lecha Kaczyńskiego i Donalda Tuskaeu2012.dk

Na ustalenia zgodził się w 2007 roku prezydent Lech Kaczyński, a rok później zatwierdził je oficjalnie premier Donald Tusk. Zapisy uzgodnione przez szefa rządu są jednak dla Polski nieco łagodniejsze niż warunki wstępne.

Pakiet przewiduje, że cała Unia Europejska zredukuje emisje dwutlenku węgla o jedną piątą do 2020 roku. Za punkt odniesienia wybrano1990 rok, co było ważne dla Polski, bo od tego czasu upadło wiele przestarzałych fabryk, trujących środowisko. A to automatycznie spowodowało spadek emisji. Na te ustalenia zgodził się prezydent Lech Kaczyński, a rok później zatwierdził je premier Donald Tusk. Żadnych kluczowych zmian nie wprowadzono. Cele pozostały te same, rok odniesień także, uważna lektura unijnych dokumentów nie pozostawia co do tego żadnych wątpliwości.

W 2008 roku jednak złagodzono niektóre zapisy dla biedniejszych krajów, w tym Polski. Firmy działające w takich sektorach jak transport, budownictwo, czy rolnictwo nie dość, że nie muszą redukować emisji CO2, to jeszcze mogą je zwiększyć o 14 procent. Natomiast firmy działające w przemyśle zostały objęte handlem emisjami od 2005 roku. Zgodnie z nim otrzymały darmowe uprawnienia do emisji dwutlenku węgla, jeśli je przekroczyły, musiały dokupić. Każdego roku limity darmowych pozwoleń są stopniowo zmniejszane i w 2020 roku będą o 21 procent mniejsze w porównaniu z 2005 rokiem.

W sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że Polska musi odrzucić pakiet klimatyczno-energetyczny podpisany przez Donalda Tuska. W odpowiedzi premier wskazał na zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego jako tego, który wynegocjował pakiet w 2007 roku.

Tymczasem jak podkreśla PiS, to Donald Tusk podpisał dokument, który ogranicza emisję gazów cieplarnianych przez polski przemysł. Politycy PiS twierdzą też, że szef rządu dodatkowo zgodził się na inne - mniej korzystne dla Polski - założenia, niż uzgodnione wcześniej przez Lecha Kaczyńskiego.

mc