Unijny komisarz do spraw rynku wewnętrznego mówi, że porozumienie jest ważne, ale osiągnięcie ostatecznego stanowiska utrudniają ostatnie doniesienia o podsłuchiwaniu przez Amerykanów europejskich polityków.
Komisarz Michel Barnier w rozmowie z IAR przekonuje, że na umowie o wolnym handlu w przyszłości zyskają przedsiębiorcy z obu kontynentów. - Na współpracy między UE a USA może wiele wygrać i liczę, że zyskają obie strony. Na razie jeszcze tak nie jest. Przypomnę słowa Baracka Obamy, że ta umowa ma być wolna i uczciwa - uczciwa i wolna, bo oba te dwa słowa są ważne - podkreśla Barnier.
Unijny komisarz przyznaje, że na trwające rozmowy ma wpływ afera podsłuchowa ujawniona przez byłego informatyka amerykańskiego wywiadu. - Po rewelacjach o podsłuchiwaniu polityków w Europie, USA powinny zdawać sobie sprawę, że to zaufanie zostało zachwiane. Zostały wyrządzone szkody i trzeba teraz mocniej się postarać o odbudowę zaufania, które powinno być podstawą do sukcesu tego porozumienia handlowego - przekonuje Michel Barnier.
Podczas ostatniej wizyty w Polsce sekretarz stanu USA John Kerry przekonywał, że umowa między USA a UE może zintegrować największy rynek na świecie, jakim jest Unia Europejska, i największą gospodarkę świata, jaką są Stany Zjednoczone.
Z szacunków Brukseli wynika, że dzięki unijno-amerykańskiej umowie handlowej gospodarka Wspólnoty może zyskać 120 miliardów euro rocznie, a Stanów Zjednoczonych 90 miliardów.
Według nieoficjalnych informacji negocjacje potrwają jeszcze dwa lata.
mr