Wielka Brytania, Holandia, Austria, Niemcy coraz częściej mówią o problemach, które powodują imigranci zarobkowi pochodzący z krajów „nowej Unii Europejskiej”. Chodzi oczywiście m.in. o Polaków. Kraje zwracają uwagę na wyłudzenia świadczeń socjalnych. – Jest to rozgrywka polityczna – uważa profesor Krystyna Iglicka-Okólska z Uczelni Łazarskiego. – Postulaty czterech państw zagrażają swobodnemu przepływowi na rynku pracy. Jest to próba przywrócenia tylnimi drzwiami granic europejskich – dodaje specjalistka.
Prawdą jest, że wiele się zmieniło na europejskim rynku pracy w ostatnich dziesięciu latach. Nikt nie spodziewał się na przykład migracji zarobkowej w obrębie zachodnich krajów unijnych. Mowa o pracownikach z Portugalii, Hiszpanii czy Włoch, którzy ruszyli na północ Europy w poszukiwaniu pracy.
Nie zmienia to faktu, że te kraje, które otworzyły swoje granice w 2004 roku na pracowników z Europy Wschodniej skorzystały na tym ekonomicznie.
Teraz mało się o tym mówi, ale właśnie mija 7-letni okres przejściowy dla Bułgarii i Rumunii. Od 1 stycznia obywatele tych państw zyskają pełne prawo migranci zarobkowej na terenie całej Unii Europejskiej. To może wiele zmienić. Jeśli chcesz wiedzieć co czeka europejski rynek pracy w 2014 roku posłuchaj audycji "Bardzo Ważny Problem Europejski".