Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Anna Wiśniewska 10.02.2017

Wicepremier Mateusz Morawiecki: Fundusz Wsparcia Kredytobiorców należy zwiększyć 3-4 razy

Fundusz Wsparcia Kredytobiorców należy zwiększyć 3-4 razy - powiedział wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki w piątek podczas briefingu z dziennikarzami. Jego zdaniem w funduszu powinno się znaleźć co najmniej parę miliardów złotych.
Posłuchaj
  • Wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki: banki powinny zapłacić więcej (IAR)
  • Wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki o działaniach ws. frankowiczów (IAR)
Czytaj także

Wicepremier powiedział, że rząd proponuje wzmocnienie różnych instrumentów w sektorze bankowym.

Czytaj dalej
morawiecki mateusz 1200 free.jpg
Wicepremier Mateusz Morawiecki: ułożyliśmy budżet nadziei


- Takim istotnym instrumentem jest fundusz (Fundusz Wsparcia Kredytobiorców - przyp. red.), który ma wspierać w szczególności osoby najbardziej potrzebujące albo osoby, które mają kłopoty w spłacie (kredytów walutowych - przyp. red.). Ten fundusz już został utworzony rok temu, ale on działa słabo - powiedział Morawiecki.

- Byłbym zwolennikiem tego, aby ten fundusz był zdecydowanie wzmocniony kapitałowo, żeby banki zapłaciły - nie budżet państwa - (...) więcej, może 3-4 razy więcej do tego funduszu - mówił. Wskazał, że wcześniej w funduszu zgromadzono środki w wysokości 600 mln zł.

- Byłbym za tym, aby ten fundusz był paromiliardowy, co najmniej - dodał.

- Bardzo poważnie do tego podchodzimy - zaznaczył wicepremier.

"Państwo nie powinno wspierać tego funduszu swoimi pieniędzmi"

Jego zdaniem państwo nie powinno wspierać tego funduszu swoimi pieniędzmi, bowiem wtedy wszystkie inne grupy kredytobiorców również wyciągnęłyby rękę do budżetu. Dodał, że fundusz ma pomagać tym wszystkim, którzy mają trwałe lub przejściowe kłopoty w spłacie kredytów, aby nie mieli kłopotów z mieszkaniem w swoim własnym lub częściowo własnym lokalu.

Dodał, że kryteria korzystania z funduszu są na tyle ostre, że w niewielkim stopniu był on wykorzystywany przez kredytobiorców. - Nasza propozycja jest taka, żeby nie tylko ten fundusz zwiększyć, ale też, żeby korzystanie z tego funduszu było faktycznie dostępne dla tych wszystkich, którzy mają trudności w spłacie rat - zaznaczył.

Fundusz Wsparcia Kredytobiorców (FWK) o wartości 600 mln zł utworzono ze składek banków mających w swoich portfelach kredyty hipoteczne. Powstał on na podstawie ustawy z października 2015 r. o wsparciu kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy.

Morawiecki odniósł się też do piątkowej wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział, że "frankowicze" powinni wziąć sprawy w swoje ręce i zacząć walczyć w sądach; rząd nie może podejmować działań, które doprowadzą do zachwiania systemu bankowego.

Projekt ustawy "antyspreadowej"

Wicepremier wyjaśnił, że prezydent Andrzej Duda skierował do Sejmu projekt ustawy "antyspreadowej", która ma spowodować zwrot bardzo istotnej części środków dla posiadaczy kredytów we frankach szwajcarskich.

- Ponadto, Komisja Nadzoru Finansowego pracuje nad dodatkowymi wymogami kapitałowymi na portfele we frankach szwajcarskich (...), również wszystkie klauzule abuzywne powinny być zdecydowanie egzekwowane przez sądy (...). Widać, że sądownictwo polskie naprawdę niedomaga i należy przełożyć te teoretyczne rozwiązania na praktyczne, tak żeby ulżyć tym, którzy mieli abuzywne klauzule w swoich umowach - oświadczył Morawiecki.

Dodał, że w przypadku, gdy na banki zostanie nałożony odpowiedni wymóg kapitałowy, nie tylko będziemy bezpieczni z punktu widzenia próby jakiegokolwiek arbitrażu międzynarodowego. - Ale ten wymóg kapitałowy na kredyty we frankach będzie zdecydowanie skłaniał - mówiąc eufemistycznie - banki do dogadywania się, do dobrowolnej konwersji również. W jakiej skali? Nie jestem w stanie tego dzisiaj powiedzieć, ale sądzę, że to będzie zauważalne - ocenił.

Lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński był pytany w "Sygnałach Dnia" w radiowej Jedynce, czy "frankowicze" powinni zaufać prezydentowi i rządowi, że spełni obietnice wyborcze, czy wziąć sprawy we własne ręce i walczyć z bankami. - Myślę, że powinni wziąć sprawy we własne ręce i zacząć walczyć w sądach. Nie dlatego, żeby nie ufać prezydentowi czy rządowi, tylko dlatego, że prezydent i rząd są w sytuacji, która jest zdeterminowana w wielkiej mierze uwarunkowaniami ekonomicznymi - zaznaczył Kaczyński.

Jak podkreślił, "rząd nie może podejmować działań, które doprowadzą do zachwiania systemu bankowego". - To byłby straszny cios we wszystkich obywateli, także tych, którzy mają kredyty we frankach. I tego w żadnym wypadku odpowiedzialny rząd nie może zrobić - dodał lider PiS.

- Natomiast w procesach - to na pewno będzie trwało, bo takie procesy długo trwają - będzie można odzyskać różnego rodzaju rekompensaty. To będzie rozłożone w czasie. I z różnych względów będzie nieporównanie łatwiejsze także dla międzynarodowego świata finansowego. Z tym też musimy się liczyć. Taki dzisiaj jest świat, nic na to nie poradzimy - powiedział Kaczyński.

W środę prezes Narodowego Banku Polskiego prof. Adam Glapiński zapowiedział, że za około dwa tygodnie będzie można przedstawić bardziej szczegółowe informacje dotyczące kredytów frankowych. Poinformował, że grupa robocza zawiązana przy Komitecie Stabilności Finansowej zakończyła pierwszy etap prac, przedstawiła swoje propozycje w wiążący sposób dla KNF i dla Ministerstwa Finansów. "One są w tej chwili przygotowywane (...). Myślę, że za jakieś dwa tygodnie będzie można przedstawić (...) podkomisji w parlamencie (...), a także panu prezydentowi, z którego inicjatywy to się zaczęło, już bardziej szczegółowe informacje" - dodał.

PAP, awi