- Mieliśmy wtedy zupełnie inną mentalność. Do głowy by mi nie przyszło, żeby nie wziąć udziału w Powstaniu lub żeby się gdzieś ukryć. To w ogóle nie wchodziło w grę. Od 1942 r. uczono nas w Szarych Szeregach jak walczyć. Byliśmy pewni, że Niemcy przegrają wojnę, dlatego nikt się nie zastanawiał, czy wchodzić do walki czy też nie. Warunki jakie stworzyli Niemcy w czasie okupacji przygotowały ludzi do walki na śmierć i życie - komentował prof. Jerzy Majkowski.
1 sierpnia 1944 r. do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Jednak zaledwie co czwarty z nich posiadał broń. Przez 63 dni powstańcy prowadzili heroiczny i samotny bój z wojskami niemieckimi. Ostatecznie wobec braku perspektyw dalszej walki 2 października 1944 r. przedstawiciele KG AK podpisali układ o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie.
- Powstanie musiało wybuchnąć. Gdyby ludzie mówiący o tym, że Powstanie nie powinno wybuchnąć, byli wtedy w okupowanej Warszawie, zobaczyliby wszystkie dramatyczne sceny, mieliby inne zdanie. Decyzja wojska nie miała już prawie znaczenia. Ludzie pragnęli walczyć z Niemcami. Po wybuchu powstania panowała powszechna radość, a Warszawiacy zapraszali nas do stołu, by śpiewać patriotyczne piosenki - mówił prof. Majkowski.
Więcej w całości audycji.
Rozmawiał Tadeusz Płużański.
PJ/PAP
![](https://static.prsa.pl/images/58bfae7d-2658-47ad-a0cd-673822a45cec.jpg)
__________________
Data emisji: 05.08.18
Godzina emisji: 13:35