K2, najwyższy szczyt Karakorum, drugi co do wysokości szczyt Ziemi, to góra, o której mówi się najtrudniejszy "przeciwnik" z jakim przyszło się mierzyć wspinaczom w warunkach zimowych. W 2018 roku Polacy podejmą - trzecią w historii himalaizmu - próbę pokonania K2 zimą.
K2 było atakowane w 1987/1988 roku przez międzynarodową wyprawę Andrzeja Zawady, w 2003 przez wyprawę Krzysztofa Wielickiego i w 2012 roku przez himalaistów rosyjskich. Żadna z ekspedycji nie przekroczyła progu 8000 m n.p.m.
Himalaiści szlifują formę na szczyt - K2 czeka zimą. Siłownia niczym groźny serak?
- K2 zimą to trzeci biegun Ziemi - podkreśla Janusz Gołąb, który podczas narodowej wyprawy na przełomie 2017/2018 roku będzie pełnił rolę kierownika sportowego. Z kolei Adam Bielecki, który na szczycie K2 stanął latem, a zimą poczuł ekstremalne warunki zdobywając Broad Peak i Gaszerbruma I dodaje. - Poza wnętrzem wulkanu, czy dnem Rowu Mariańskiego wierzchołek K2 zimą jest najbardziej nieprzyjaznym miejscem na świecie.
- Ta góra kolekcjonuje wspinaczy, tak jak wspinacze kolekcjonują góry. Jestem tego świadomy, bo prawie sam byłem skolekcjonowany. Ta góra rozdaje karty - mówi Artur Małek, zimowy zdobywca Broad Peaka, który w 2014 roku był także o krok od szczytu K2, zawrócił z kopuły szczytowej i ten właśnie wyczyn w swojej karierze ceni sobie najbardziej.
- To gigantyczne przedsięwzięcie można porównać do podróży w kosmos. To jest trochę jak lądowanie na księżycu. Z tą różnicą, że na księżycu ktoś już był, a na szczyt K2 zimą nie dotarł jeszcze nikt. Polscy himalaiści zamierzają to zmienić - mówi o polskiej wyprawie Michał Leksiński, rzecznik prasowy projektu.
Konferencja prasowa z udziałem szefa programu Polski Himalaizm Zimowy Janusza Majera, kierownika wyprawy Krzysztofa Wielickiego i kierownika sportowego wyprawy Janusza Gołąba, oraz himalaistów, którzy wezmą udział w wyprawie.
Harmonogram wyprawy przewiduje dotarcie do bazy pod K2 w okolicy świat Bożego Narodzenia 2017 roku i początek akcji górskiej w pierwszych dniach 2018 roku. - Do bazy pod K2 dotrzemy na nogach, choć istnieje możliwość użycia helikopterów. Myślę jednak, że przejście po lodowcu dobrze nam zrobi. Na początku stycznia założymy bazę i rozpoczniemy akcje górską. Założenie trzech obozów powinno nam zająć około miesiąca - zapowiada Krzysztof Wielicki.
To gigantyczne przedsięwzięcie można porównać do podróży w kosmos. To jest trochę jak lądowanie na księżycu. Z tą różnicą, że na księżycu ktoś już był, a na szczyt K2 zimą nie dotarł jeszcze nikt
Kierownik wyprawy dodaje, że bezpieczeństwo podczas ekspedycji będzie priorytem i on oraz Janusz Gołąb podjęli już pewne decyzje. - Bezpieczeństwo jest dla nas na pierwszym miejscu. Mając doświadczenia z poprzednich wypraw wprowadzamy zasadę, że wszystkie radiotelefony muszą być czynne 24 h na dobę. Za cenę dobrania pół kilograma baterii. To poprawia bezpieczeństwo w zespole - podkreśla Wielicki.
Skład narodowej wyprawy to: Krzysztof Wielicki - kierownik wyprawy, Janusz Gołąb - kierownik sportowy, Jarosław Bator - ratownik medyczny, Dariusz Załuski - filmowiec oraz Adam Bielecki, Marcin Kaczkan, Artur Małek, Marek Chmielarski, Rafał Fronia, Piotr Tomala i Denis Urubko. Zaproszenie otrzymali także Andrzej Bargiel i Kacper Tekieli.
Gdzie ci himalaiści z tamtych lat? "Ja w życiu i w górach wysokich chodziłem na skróty"
Jeżeli polscy himalaiści odniosą na K2 sukces, zakończą erę zimowej eksploracji ośmiotysięczników, której początek miał miejsce 37 lat temu - 17 lutego 1980 roku Leszek Cichy i Krzysztof Wielicki stanęli na szczycie najwyższej góry ziemi Mount Everestu (8848 m n.p.m.), jak się później okazało wyprawa pod wodzą Andrzeja Zawady była początkiem złotej ery polskiego himalaizmu.
Zimowa próba zdobycia K2 będzie jedną z największych ekspedycji wysokogórskich w historii Polski, dającą szansę Polakom na największe, globalne osiągnięcie w dziejach światowego himalaizmu. Polski Związek Alpinizmu od Ministerstwo Sportu i Turystyki pozyskał na wyprawę wsparcie w wysokości 1 000 000 zł.
Aneta Hołówek, Paweł Kurek, PolskieRadio.pl