IAR
Aneta Hołówek
10.04.2011
"Kocie łby" nie straszne dla Van Summerena
Belg Johan Van Summeren wygrał wyścig Paryż - Roubaix, jeden z najtrudniejszych i najbardziej prestiżowych klasyków w kolarskim kalendarzu.
Paryż-Roubaix fot.PAP/EPA/IAN LANGSDON
Dla zawodnika grupy Garmin-Cervelo to największy sukces w karierze. Van Summeren przejechał linię mety na welodromie w Roubaix samotnie, 19 sekund przed czteroosobową grupą, z której najszybciej finiszowali zwycięzca sprzed roku - Szwajcar Fabian Cancellara (Leopard Trek) i Holender Maarten Tjallingi (Rabobank).
Kolejne pozycje zajęli Szwajcar Gregory Rast (RadioShack) i Duńczyk Lars Bak (HTC Highroad).
Trasa wyścigu, zwanego "piekłem północy" liczyła 258 kilometrów, przy czym kilkadziesiąt kilometrów kolarze jechali po dziewiętnastowiecznych "kocich łbach".
Po raz pierwszy trasą z Paryża do Roubaix kolarze przejechali w 1896 roku. Od tego czasu wyścig odbywa się corocznie, z dwiema wojennymi przerwami w latach 1915-1918 oraz 1940-1942.
IAR, ah