Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Marcin Nowak 27.05.2013

Roland Garros: Agnieszka Radwańska na mecz wyszła w świetnym nastroju

Agnieszka Radwańska, po wygranej z Shahar Peer z Izraela 6:1, 6:1, awansowała w poniedziałek do drugiej rundy wielkoszlemowego Roland Garros na kortach ziemnych w Paryżu.
Agnieszka RadwańskaAgnieszka RadwańskaPAP/EPA/CHRISTOPHE KARABA

Mecz toczył się w pełnym słońcu, które wyszło po kilku chłodnych i deszczowych dniach.
- Od przyjazdu do Paryża ciągle padało, choć z przerwami i było zimno. Dlatego jak dzisiaj wstałam rano i zobaczyłam słońce, to od razu byłam w lepszym nastroju. Zupełnie inaczej się gra, kiedy kort jest namoczony i robi się bagienko, a piłka jest od razu cięższa i wolna. Wtedy od razu pojawiają się kontuzje łokcia czy barku. Na pewno więc dobra pogoda sprzyja mojej grze. Słyszałam, że prognozy na jutro są fatalne, ale na szczęście jutro nie gram. Zobaczymy jak będzie dalej - powiedziała po zwycięstwie 24-letnia Polka, rozstawiona z numerem czwartym w imprezie.

Uraz nie przeszkodził Agnieszce w zwycięstwie
Na kort im. Suzanne Lenglen krakowianka wyszła z szeroką opaską uciskowa na prawym udzie, ale ten uraz nie przeszkadzał jej zbytnio w trakcie gry.
- Trochę szwankuje mięsień przywodziciel, więc trzeba go chronić. Niestety, sezon trwa w najlepsze i nie ma czasu na większe przerwy i leczenie. Zresztą u mnie trzy dni to jest już naprawdę długa przerwa. Ale myślę, że wszystko będzie ok, bo nie mogę w sumie narzekać. Bywają poważniejsze kontuzje i wtedy dopiero faktycznie robi się problem - powiedziała Radwańska, która w styczniu odniosła dwa zwycięstwa w imprezach WTA w Auckland i Sydney oraz dotarła do wielkoszlemowego ćwierćfinału w Melbourne.
- Pierwszy raz grałam dwa turnieje przed Australian Open i nie spodziewałam się, że wygram obydwa. Zawsze jest problem, gdy się gra za dużo, ale gorzej jest w drugą stronę, gdy nie bardzo idzie. Nie mogę więc narzekać. Początek roku był trochę intensywny, ale za to kwiecień luźniejszy, no i przed Paryżem też nie było zbyt dużo meczów na "ziemi" - dodała.
Pierwszy mecz w turnieju czwartej tenisistki świata trwał 57 minut. Był to ósmy pojedynek Polki i reprezentantki Izraela. Ostatnio trafiły na siebie w Ejlacie podczas spotkania w ramach Fed Cup -wygrała krakowianka 6:2, 6:3.
Siostra Agnieszki sprawiła wielką niespodziankę
Urszula w niedzielę wieczorem wyeliminowała w trzech setach byłą liderkę rankingu WTA Tour - Amerykankę Venus Williams, rozstawioną z numerem 30. Teraz spotka się z Niemką Dinah Pfizenmaier.
Relacja ze spotkania Urszuli Radwańskiej - Ula Radwańska zmiotła Williams z kortu. Ale to jeszcze nie koniec

Relacja ze spotkania Agnieszki Radwańskiej - Aga Radwańska znokautowała rywalkę. Ekspresowy awans Polki

man