Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Martin Ruszkiewicz 05.06.2013

Roland Garros: paryski półfinał marzeń Djoković kontra Nadal

Rafael Nadal i Novak Djoković uzupełnili stawkę półfinalistów wielkoszlemowego Roland Garros. Obaj bez straty seta pokonali swych ćwierćfinałowych rywali.
Rafael NadalRafael NadalPAP/EPA/IAN LANGSDON

Ten pojedynek był oczekiwany przez organizatorów turnieju i kibiców tenisowych od chwili, gdy przeprowadzono losowanie drabinki.

Nadal, który w poniedziałek obchodził 27. urodziny, zmierza po ósmy tytuł na paryskich kortach, a czwarty z rzędu. Triumfował w tej imprezie w latach 2005-08 i w ostatnich trzech sezonach. W sumie wygrał w stolicy Francji już 57 meczów, a poniósł tylko jedną porażkę. W 2009 roku pokonać go zdołał w czwartej rundzie (1/8 finału) Szwed Robin Soederling.

W zgodnej opinii fachowców jedynym rywalem, który może powstrzymać Nadala przed ponownym sięgnięciem po Puchar Muszkieterów jest właśnie Djoković. Los sprawił, że trafią na siebie nie w finale, lecz rundę wcześniej. Jednak to w niczym nie umniejsza rangi piątkowego pojedynku.

W środę obaj potwierdzili, że są dobrze przygotowani i rozstrzygnęli swoje ćwierćfinałowe mecze bez straty seta. Nadal, na korcie centralnym im. Philippe'a Chatriera, zaskakująco łatwo uporał się ze Szwajcarem Stanislasem Wawrinką (9.) 6:2, 6:3, 6:1, który dwie rundy wcześniej wyeliminował Jerzego Janowicza (21.), a potem również Francuza Richarda Gasqueta (7.).

Tamten blisko czterogodzinny pojedynek z Gasquetem kosztował Wawrinkę sporo sił, co było widać w jego grze przeciwko Hiszpanowi. Był dość wolny, spóźniał start do piłek, nie wytrzymywał ostrego tempa wymian narzuconego przez rywala. Rosnącą frustrację próbował nawet leczyć dość efektownie, łamiąc rakietę w przypływie złości. Jednak nawet to nie pomogło w powstrzymaniu coraz bardziej rozpędzonego Nadala.

Równolegle na korcie im. Suzanne Lenglen, drugim co do wielkości stadionie w Lasku Bulońskim, Djoković zrobił kolejny krok do pierwszego triumfu w Roland Garros. Musiał włożyć nieco więcej wysiłku w pokonanie Niemca Tommy'ego Haasa, ale zakończył spotkanie również bez straty seta, wynikiem 6:3, 7:6 (7-5), 7:5.

W ten sposób tenisista z Belgradu po raz dwunasty z rzędu awansował w imprezach wielkoszlemowych co najmniej do półfinału. Tę serię zapoczątkował w lipcu 2010 roku w Wimbledonie. Od tego momentu wygrał na londyńskiej trawie raz, podobnie jak w US Open (oba w 2011), a także trzykrotnie był też najlepszy w Australian Open (2011-13; a wcześniej triumfował tu także w 2008 r.).

Przed dwoma laty był bliski zdobycia Wielkiego Szlema, bowiem odniósł zwycięstwa w Melbourne, Londynie i Nowym Jorku. Natomiast w Paryżu odpadł w półfinale, pokonany przez Szwajcara Rogera Federera, który przerwał wówczas jego serię 46 meczów bez porażki.

W piątek Djoković spotka się z Nadalem już po raz 35., ale bilans tej rywalizacji wciąż jest korzystny dla Hiszpana 19-15, w tym na ziemnej nawierzchni 12-3.

Przed rokiem grali w Paryżu w finale, w którym lepszy był tenisista z Majorki 6:4, 6:3, 2:6, 7:5. Jednak Serb zrewanżował się za tamto niepowodzenie niedawno, w kwietniu, w tej samej fazie imprezy ATP Masters 1000 w Monte Carlo, wygrywając 6:2, 7:6 (7-1).

W piątek w drugiej parze półfinałowej, wyłonionej już we wtorek, spotkają się Hiszpan David Ferrer (nr 4.) i Francuz Jo-Wilfried Tsonga (6.).

mr