Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 18.09.2013

Raport o Broad Peak: źle przygotowano wejście na szczyt

Raport Polskiego Związku Alpinizmu negatywnie ocenia postawę niektórych uczestników wyprawy, stwierdza, że zawodziła łączność, a alpiniści nie powinni byli się rozdzielać.

Tragicznie zakończona wyprawa na Broad Peak była dobrze przygotowana, a błędy pojawiły się podczas próby wejścia na szczyt. To najważniejsze wnioski raportu Polskiego Związku Alpinizmu na temat wyprawy, w której zginęło dwóch polskich wspinaczy.

Tragiczna wyprawa na Broad Peak
Twórcy raportu podkreślają, że wyprawa odniosła "sukces sportowy". Na szczycie stanęli: Adam Bielecki, Maciej Berbeka, Tomasz Kowalski i Artur Małek. Sukces ten został jednak okupiony śmiercią Macieja Berbeki i Tomasza Kowalskiego, którzy zginęli w trakcie schodzenia ze szczytu.
Według raportu przygotowanie zimowej wyprawy i jej początek nie budzą zastrzeżeń. Jednak przed samym atakiem na szczyt jego uczestnicy nie przedyskutowali w wystarczającym stopniu taktyki ataku, nie wyznaczyli godziny odwrotu, nie ustalili jednoznacznie, kto podejmuje decyzje w zespole. Zawodziła też łączność.
Raport wskazuje, że błędem było odłączenie się od zespołu Artura Małka i Adam Bieleckiego. Ten ostatni nie poinformował wcześniej kolegów, że nie zamierza schodzić ze szczytu z resztą zespołu.
Zdaniem zespołu opracowującego raport, Bielecki i Małek złamali zasady etyki i praktyki alpinistycznej oraz regułę mówiącą o utrzymywaniu kontaktu wzrokowego z członkami zespołu. Adam Bielecki został też skrytykowany za to, że zszedł z obozu czwartego zanim akcja ratunkowa była całkowicie zakończona.

Zdaniem komisji opracowującej raport, kierownik wyprawy Krzysztof Wielicki prawidłowo przeprowadził akcję ratunkową. Na pomoc, do obozu czwartego wysłał pakistańskiego wspinacza, a do niższych obozów tragarzy. Wskazano też na dobrą postawę Małka, który z własnej inicjatywy czekał na powrót Tomasza Kowalskiego i Macieja Berbeki w obozie IV.

"Doświadczeni eksperci"

Komisję powołał zarząd Polskiego Związku Alpinizmu na wniosek kierownika wyprawy Krzysztofa Wielickiego i ówczesnego kierownika programu Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015 Artura Hajzera.
Zespół pracował w pięcioosobowym składzie, byli w nim: Anna Czerwińska, Bogdan Jankowski, Michał Kochańczyk i Roman Mazik. Przewodniczącym komisji był Piotr Pustelnik.
Pustelnik, zdobywca Korony Himalajów i Karakorum (jako trzeci Polak i dwudziesty na świecie) podkreślił, że rekonstrukcji wydarzeń podjął się zespół doświadczonych wspinaczy.
- Podczas prac zgromadziliśmy obszerną dokumentację filmową, fotograficzną i fonograficzną. Rozmawialiśmy z osobami, które wspinały się zimą na wysokości powyżej 8000 metrów. Prześledziliśmy informacje, których dostarczyła letnia wyprawa poszukiwawcza na Broad Peak pod kierownictwem Jacka Berbeki - zaznaczył Pustelnik.

Tragedia na Broad Peak
5 marca na wierzchołku Broad Peaku (8047 m) stanęli kolejno: 29-letni Adam Bielecki (KW Kraków), 33-letni Artur Małek (KW Katowice), 58-letni Maciej Berbeka (KW Zakopane) i 27-letni Tomasz Kowalski (KW Warszawa). Dwaj ostatni nie zdołali powrócić na noc do obozu. 8 marca zostali uznani za zmarłych. Tego miesiąca PZA powołał zespół ds. wypadku celem wyjaśnienia przyczyny śmierci.

Wyprawa poszukiwawcza
54-letni zakopiańczyk Jacek Berbeka, brat Macieja, zorganizował prywatną ekspedycję, w której udział wzięli mieszkający w Tychach 37-letni Jacek Jawień, ratownik Grupy Beskidzkiej GOPR oraz 52-letni gdańszczanin Krzysztof Tarasewicz. Celem było dotarcie do ciał tragicznie zmarłych alpinistów.
W połowie lipca Berbeka i Jawień w trudnych warunkach pochowali Kowalskiego. Ciała Macieja Berbeki nie odnaleźli, ale przypuszczają, gdzie się znajduje. Wyprawa zakończyła swą misję i wróciła do Polski. Swoje uwagi przekazała członkom komisji.

IAR/PAP/PZA/agkm

Raport PZA >>>