W ostatnich dniach Sejm uchwalił nowelizację ustawy i IPN. Zgodnie z projektem, każdy, „kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne, będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech”. Taka sama kara grozi za „rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni”.
Premier Benjamin Netanjahu skrytykował te zmiany. W jego imieniu w czasie uroczystości w byłym niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau ambasador Izraela w Polsce, Anna Azari, powiedziała, że zmiany w przepisach to fałszowanie historii.
Mira Wszelaka, foto: PR24
– Sam Izrael ma bardzo podobne prawo, z tym że jeszcze bardziej restrykcyjne. Tam, za negowanie czy mówienie nieprawdy o holokauście grozi pięć lat więzienia – wskazywała na naszej antenie Mira Wszelaka. – Izrael nie może wymuszać zmian w ustawie i protestować w taki sposób, jak robi to premier czy ambasador tego kraju. To nie mieści się w żadnych standardach stosunków międzynarodowych – dodawała gość PR24.
Strona izraelska, w kontekście zmian w polskim prawie, przekonuje, że ustawa jest zbyt szeroka i m.in. umożliwia karanie świadków holokaustu za wspomnienia. – To duże nieporozumienie. Izrael, reagując w sposób impulsywny, nie przygotował sobie wytłumaczenia dla takiej postawy. To, z czym się spotykamy, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością – pointowała Mira Wszelaka.
Więcej w rozmowie.
Gospodarzem programu był Tadeusz Płużański.
Polskie Radio 24/IAR/zz
____________________
Data emisji: 31.01.18
Godzina emisji: 7.10