- Ta książka to prowokacja - powiedział Piotr Kofta. - Verhulst próbuje w niej znaleźć język, który by nie był językiem paternalistycznego współczucia lub językiem nienawiści. Formułą, która wyzwoliła go z tych narracji, jest dość nihilistyczna ironia - stwierdził.
Małgorzata Szymankiewicz uważa jednak, że ten zabieg nie jest całkiem udany. - Moim zdaniem autor zbyt bardzo stara się być zabawny, sarkastyczny, w każdym zdaniu musi być efektowna pointa - mówiła. - Ta książka mnie irytuje - dodała. Magdalena Miecznicka powiedziała, że to mimo wszystko ważna powieść. - Przy całym natłoku bardzo humorystycznych opisów, ta historia rzeczywiście porusza i uderza - mówiła.
"Problemski Hotel" to pełna czarnego humoru powieść z elementami reportażu, której narratorem jest jeden z azylantów w belgijskim ośrodku dla uchodźców. To fotoreporter z bliżej nieokreślonego państwa Złutopia. - Ta postać była potrzebna Verhulstowi jako swego rodzaju kamera z założonym filtrem ironii, sarkazmu, czasem cynizmu - mówił Piotr Kofta - Narrator nie mówi o ludziach w ośrodku jako o pokrzywdzonych biedakach, tylko po prostu o ludziach - dodał.
Audycję przygotowała prowadziła Małgorzata Szymankiewicz.
mc