Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Piotr Dmitrowicz 17.12.2010

Jak sprzedam rąbankę, słoninę, kaszankę...

Czarnorynkowy handel mięsem trwał w przez cały okres PRL i wyglądał prawie tak samo jak za okupacji niemieckiej.
Tak w PRL wyglądały sklepy mięsne - półki monopolowych były przeważnie pełneTak w PRL wyglądały sklepy mięsne - półki monopolowych były przeważnie pełne

Ukazała się książka o historii czarnego rynku w PRL.

Od handlu dolarami po prywatną produkcję alkoholu i szmuglowanie mięsa - książka "Tylnymi drzwiami. Czarny rynek w Polsce 1944-1989" Jerzego Kochanowskiego opisuje zjawisko nielegalnego handlu w PRL.

- Nie udało mi się spotkać człowieka żyjącego w PRL, który w jakikolwiek sposób nie miał kontaktu z czarnym rynkiem – mówi Jerzy Kochanowski.

Badacz pokazuje, jak działalność czarnorynkowa stała się dość powszechnym społecznym procederem w powojennej rzeczywistości. Uprawiana na masową skalę pozapaństwowa wymiana handlowa, jak zauważył autor, "ratowała zaopatrzenie polskich domów". Niektóre dziedziny działalności czarnorynkowej, jak handel mięsem, nabrały charakteru ciągłości, trwając prawie pół wieku.

Handel na czarnym rynku stał się w minionej epoce działalnością społecznie akceptowaną. Dlatego do dziś czarny rynek wspominany jest paradoksalnie dobrze - "jako mikroświat, który dbał o zaopatrzenie w dobra konsumpcyjne". Jednak, jak zaznaczył prof. Kochanowski, "dzisiaj zniknęła potrzeba czarnego rynku", gdyż jest to zjawisko pojawiające się jedynie w sytuacji niedoboru.

Na nielegalny handel, który przybrał w PRL postać zorganizowanej sieci, przyzwalał nie tylko społeczny kodeks etyczny, lecz także zwierzchnicy państwowi. - Każda władza chce mieć spokój, a społeczeństwo syte jest społeczeństwem spokojnym - mówił prof. Kochanowski.

Jak przyznał profesor, prowadzenie badań nad czarnym rynkiem w PRL nie jest proste. - Jest to taki rodzaj działalności, który nie pozostawia śladów społecznych, lecz tylko instytucjonalne: mamy perspektywę władzy, lecz nie mamy perspektywy zwykłego człowieka - mówił. Do nielegalnego handlu "nie przyzna się przecież cinkciarz czy baba z cielęciną".

Jerzy Kochanowski (ur. 1960) jest profesorem w Instytucie Historycznym UW. Zajmuje się historią najnowszą. Opublikował m. in. "W polskiej niewoli. Niemieccy jeńcy wojenni w Polsce 1945-1950" (2001) oraz "Zanim powstała NRD. Polska wobec radzieckiej strefy okupacyjnej Niemiec 1945-1949" (2008).

TAK PEERELOWSKĄ GASTRONOMIĘ WIDZIAŁ STANISŁAW BAREJA