W książce "Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak”, reporter Jacek Hugo-Bader mierzy się z tematem tragedii na Broad Peak. 5 marca 2013 roku na szczycie Broad Peak, jako pierwsi ludzie zimą, stanęli Maciej Berbeka, Adam Bielecki, Tomasz Kowalski i Artur Małek. Podczas zejścia ze szczytu zaginęli Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski. 8 marca wspinacze zostali uznani za zmarłych. Tragedia ta poruszyła środowisko górskie. Współtowarzysze Barbeki i Kowalskiego byli napiętnowani za nieetyczne zachowanie podczas tragicznej w skutkach wyprawy.
Po tragedii na Broed Peak, śladami zaginionych ruszył brat Macieja Berbeki Jacek Berbeka. Jacek Hugo-Bader wziął udział w tej wyprawie. Jak napisał w książce "wyprawie pogrzebowej po ciała”. - Dla mnie było oczywiste, że reporter musi wziąć w czymś takim udział - wyjaśnia Jacek Hugo-Bader i dodaje, że myślał, iż kolejka gotowych do wyjazdu będzie długa. Okazało się jednak, że on był jedynym chętnym.
Trwająca ponad miesiąc wyprawa była pełna emocji. - Pojechał brat Macieja Berbeki, matka, ojciec i narzeczona Tomasza Kowalskiego - wylicza Hugo-Bader.
Tragedia, wyprawa po ciała, a wreszcie książka "Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak” i inne publikacje wywołały niezwykle wiele kontrowersji. W mediach, internecie - na forach i w portalach społecznościowych - tysiące ludzi wypowiadało się oskarżając lub pocieszając himalaistów i ich rodziny. - Na potrzeby książki przeczytałem mnóstwo pełnych nienawiści komentarzy, bo chciałem sprawdzić, co mówi lud - wyjaśnia Hugo-Bader i dodaje, że niczego się z tych opinii nie dowiedział.
"Himalaiści idą na szczyt celebrować swoje ja” - napisał Jacek Hugo-Bader w swojej książce. - A ty po trosze nie zrobiłeś tego samego? - pyta gościa Jedynki Tomasz Michniewicz.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy, w której Jacek Hugo-Bader mówił także o tym, że decyzje w górach podejmowane są zupełnie inaczej niż te na nizinach, a także o winie i odpowiedzialności za te decyzje oraz o świecie himalaistów, którzy lubią kiedy o nich się mówi i pisze, ale nie cierpią kiedy robi to ktoś spoza ich środowiska.
(ah/ag)