Słynny melonik i zbyt duże spodnie założył w wieku zaledwie 24 lat. By dodać sobie lat, dokleił wąsy. Całość zwieńczył za ciasną marynarką oraz gustowna laseczką. W tym kostiumie Chaplin wyszedł na plan komedii "Charlie w Hotelu" ("Mabel's Strange Predicament") i po raz pierwszy zaprezentował światu postać, która wkrótce stała się jednym z symboli kultury XX wieku.
- To był geniusz - tak pokrótce charakteryzują słynnego aktora krytycy, Andrzej Kołodyński i Jacek Szczerba, którzy w rozmowie z Anną Fuksiewicz wspominali słynne sceny z filmów Chaplina. W historii kina złotymi zgłoskami zapisały się dziesiątki jego gagów, jak chociażby pamiętny obiad z buta w "Gorączce złota", czy złodziejska scena z monetą w noclegowni w "Brzdącu”. - Chaplin mawiał, że, aby nakręcić komedię, potrzeba parku, pięknej młodej dziewczyny i policjanta. On, budując z tych elementów konflikty, potrafił w nieskończoność tworzyć nowe historie - opowiadał Andrzej Kołodyński.
Na perfekcjonizm komediowego króla epoki niemego kina uwagę zwracał Jacek Szczerba, który podkreślał, że Chaplin potrafił tygodniami dopracowywać poszczególne gesty. - Tego samego wymagał od swoich ekranowych partnerów. Potrafił zamęczać aktorów, domagając się odpowiedniego wypowiedzenia słów, mimo że w kinie nie było ich słychać - opowiadał.
Chaplin pozostawał inspiracją dla polskich aktorów, o czym w archiwalnym nagraniu wspominał Tadeusz Łomnicki. Więcej o twórcy postaci Charliego Włóczęgi w nagraniu audycji.