- Słowianie mają pewien typ poczucia humoru, pewien rodzaj miękkości w swojej kulturze, który jest dla nas charakterystyczny, nie zawsze musi się to wiązać z językiem – przekonywał w "Sezonie na Dwójkę”. Paradoksalnie umiejscowienie historii filmu "Imagine" w Portugalii i stworzenie dialogów w języku angielskim, zdaniem Jakimowskiego dało mu lepsze szanse na promocję polskiej kultury na świecie.
- Uświadomiłem to sobie po nakręceniu "Sztuczek”, które w wielu krajach były dubbingowane – opowiadał. - Kiedy to oglądałem, to było mi przykro, że moi bohaterowie zaczynają mówić głosami nieznanych mi aktorów, że brzmi to sztywno. Jednocześnie dzięki temu uzmysłowiłem sobie, że żeby przedostać się z polską kultura gdzieś dalej, to trzeba użyć języków obcych - tłumaczył.
Nagrodzony przez publiczność na ostatnim Warszawskim Festiwalu Filmowym "Imagine" opowiada o instruktorze niewidomych, który przyjeżdża do prestiżowego ośrodka w Lizbonie i za pomocą kontrowersyjnych metod uczy młodych pacjentów sztuki orientacji w przestrzeni.
Tym, co proponuje niewidomym główny bohater, Ian, jest echolokacja. - Byłem tą techniką zupełnie zafascynowany. To wygląda trochę jak sztuczki magiczne - opowiadał reżyser.
Więcej o kląskaniu, współpracy z niewidomymi dziećmi i poszukiwaniu niezwykłych kadrów do filmu, w nagraniu audycji. W niej także rozmowa z Tomaszem Gąssowskim.
bch