"Patriotyczne patrole" funkcjonują w kilku europejskich miastach. Polska Liga Obrony (PLO) postanowiła przenieść ten pomysł na polski grunt. Od grudnia patrole pojawiają się m.in. w Warszawie, Poznaniu i Wrocławiu.
"Jesteśmy tam po to, by obserwować, jak działają muzułmanie i interweniować. Przecież kluby taneczne, bary, puby są ich głównymi miejscami żerów. W ciągu tego jednego wieczoru w setkach takich miejsc w całej Polsce dochodzi do incydentów uwodzenia naszych rodaczek przez śniade książęta" - czytamy we wpisie na stronie internetowej PLO przytoczonym przez "Gazetę Wyborczą".
Członkowie patroli podchodzą do dziewczyn, które rozmawiały bądź tańczyły z ciemnoskórymi obcokrajowcami i informują je o "zagrożeniach". "To walka o przyszłość naszego kraju i naszych kobiet! Bo jedna z tych dziewcząt, nieświadomie zauroczona egzotycznym księciem, może wraz ze swoim potomstwem bardzo źle skończyć w świecie islamu, który nadchodzi do nas wielkimi krokami" - tłumaczą.
Członkowie Polskiej Ligi Obrony przedstawiają się jako uświadomieni patrioci, posiadający wiedzę i przekonania antyislamizacyjne.
W Polsce, według różnych szacunków, mieszka dziś od 20 do 40 tys. muzułmanów. Największa grupa to Czeczeni i Tatarzy.
Warszawiacy, którym patrole PLO nie przypadły do gustu, na 17 stycznia zaplanowali akcję "Bezpieczna impreza. Dziewczyno! Nie rozmawiaj z nacjonalistą".
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
"Gazeta Wyborcza", PAP, kk