Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 05.03.2014

Niemiecka prasa: wystąpienie Putina pełne cynizmu i dezinformacji

Niemiecka prasa krytycznie ocenia w środę wystąpienie prezydenta Rosji Władimira Putina, który na konferencji prasowej w Moskwie próbował uzasadnić politykę swego kraju wobec Ukrainy.
Władimir PutinWładimir PutinPAP/ALEXEY NIKOLSKY /RIA NOVOSTI / KREMLIN POOL

Wypowiedzi Putina nie można uznać za sygnał odprężenia - ocenia "Frankfurter Allgemeine Zeitung". - Putin rości sobie prawo do wysłania swoich wojsk w te miejsca i w takim czasie, który on uzna za stosowne - pisze komentator. Uzasadnienie, że to Janukowycz jako prawowity prezydent poprosił o wojskowe wsparcie, nie nadaje się nawet na "listek figowy". Nawet Putin wie, że jest on "Wiktorem bez ziemi", któremu nawet jego ludzie wypowiedzieli posłuszeństwo.
Fakt, że Putin "wyciągnął z kapelusza" prośbę o interwencję, wskazuje na to, że potrzebne było mu takie uzasadnienie interwencji. Nie potrzebuje go dla Zachodu, który i tak uważa go za agresora, lecz dla własnej publiczności. "Rosjanie boją się - nauczeni smutnymi doświadczeniami z historii - rewolucyjnych zmian i nawet krytycy Putina cenią sobie po cichu relatywną stabilność jego panowania" - czytamy w "FAZ". Wysłanie wojska na Ukrainę narusza stabilność, która jest ważnym elementem legitymacji jego władzy.
Zdaniem "FAZ" wewnętrzne opory w Rosji stanowią szansę na uniknięcie dalszej eskalacji. Warunkiem jest zachowanie jednak spokoju przez ukraińskie kierownictwo oraz mocny sygnał ze strony Zachodu, że popiera władze w Kijowie. "Zachód powinien ponadto zasygnalizować Kremlowi, że niewykorzystanie szansy na powstrzymanie się od interwencji będzie go drogo kosztować" - konkluduje "FAZ".

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny portalu PolskieRadio.pl >>>

Dziennik "Sueddeutsche Zeitung” zarzuca prezydentowi Rosji cynizm i szerzenie dezinformacji.

CNN Newsource/x-news

Jak czytamy, Zachód oraz giełdy przyjęły z ulgą wtorkowe słowa Władimira Putina. W najbliższych dniach wojny nie będzie, możliwe są rozmowy. Ale zdaniem komentatorki niemieckiej gazety, nie ma wcale powodów do odwołania alarmu. Prezydent Rosji zastrzegł sobie możliwość wprowadzenia wojsk na wschód Ukrainy, a nawet nieuznania wyników wyborów. Oznacza to, że wszystkie próby politycznego rozwiązania konfliktu, podejmowane przez rząd w Kijowie, skazane są na porażkę.
Autorka komentarza dodaje, że Rosja cynicznie neguje delikatną narodową jedność Ukraińców, prowadząc do konfliktu mieszkańców wschodu i zachodu. Jak czytamy, nie można bagatelizować obaw etnicznych Rosjan na Ukrainie. " Ale Putin podsyca secesjonistyczne tendencje, uniemożliwiając zbliżenie spolaryzowanego społeczeństwa. To katastrofa dla Ukrainy" - czytamy w "Sueddeutsche Zeitung".

"Putin kłamie, że nie posłał żołnierzy na Krym" [relacja] >>>

"Die Welt" pisze, że podczas konferencji prasowej w Moskwie widać było, iż międzynarodowa presja i krytyka zrobiły wrażenie na Putinie. "To nie był ten śliski jak węgorz, zimny i kontrolujący się Putin, który z cynicznym uśmiechem potrafi zdominować spotkania z prasą" - ocenia gazeta.

CNN Newsource/x-news

Putin sprawiał wrażenie "wściekłego i skonfundowanego". Niektórzy obserwatorzy uważają, że swoim wystąpieniem Putin potwierdził ocenę kanclerz Niemiec Angeli Merkel, iż utracił kontakt z rzeczywistością. "Rzeczywiście sprawiał wrażenie kogoś, kto żyje w swoim własnym świecie. To musi niepokoić. W końcu jest politykiem, który podejmuje decyzje o wojnie i pokoju. Sprawiał wrażenie polityka, który zaczął wierzyć w swoje własne kłamstwa" - konkluduje "Die Welt".

PAP, bk